Rewanż: – Jedziemy do Madrytu z wielkim entuzjazmem. Mamy nadzieję, że będzie to jeden z tych meczów, w których futbol pokaże swoje nieprzewidywalne oblicze. Wszystko się może zdarzyć. Będzie to z pozoru normalny mecz: jedenastu na jedenastu, pilnujący porządku sędzia. Nad pewnymi rzeczami nie ma się jednak kontroli i czasem niemożliwe staje się realne.
Remis w pierwszym meczu: – To całkiem zdradliwy wynik. Z uwagi na napięty terminarz, w Atlético zagrają pewnie piłkarze, którzy na co dzień są rezerwowymi. Taki rezultat sprawia, że nie wiadomo do końca, czy postawić na atak, czy na defensywę. Na pewno podejdziemy do tego spotkania bez żadnego strachu. Nie mamy nic do stracenia, więc dlaczego nie wyjść i po prostu nie spróbować sprawić niespodzianki. Cieszy nas, że na trybunach będzie blisko 1300 naszych fanów. To pokazuje, że zawsze są z nami i chcą nas wspierać.
Atlético: – Przezwyciężyli mały kryzys, o czym świadczą ich ostatnie wyniki. Notują fenomenalne rezultaty, a ich ostatnie wyjazdowe zwycięstwo w lidze musi robić wrażenie. Spróbujemy się im przeciwstawić i zagrać z podobnym nastawieniem jak w starciu z rezerwami Valencii. Nie myślę o tym, by postawić jutro na Metropolitano autobus i bronić się w jedenastu.
Simeone: – Osiągnął w Atlético sukcesy, o jakich wielu nawet nie śniło. Jego zespół ma swoją tożsamość, a przecież nie jest łatwo pracować z tak wieloma gwiazdami, wpajając im znaczenie kolektywu i pracy w defensywie. Jego praca zasługuje na ogromne uznanie.