W meczu z Las Palmas Koke wyrównał osiągnięcie José Eulogio Gárate, który 325 razy występował w barwach Atlético Madryt. Bask, który grał na Vicente Calderón na przełomie lat 60. i 70., rozmawiał z dziennikiem „Marca” o wychowanku Rojiblancos: – Świadomość obecności takiego gracza jest powodem do zadowolenia i niezwykle pocieszające. Czuję dumę i radość, że taki gracz jak on, canterano, gra we własnym domu, przed własną publicznością.
Według byłego napastnika dziś są bardziej sprzyjające warunki do bicia rekordów w liczbie występów: – To logiczne, gdyż w moich czasach grało się znacznie mniej niż obecnie. Piłkarze są znacznie lepiej przygotowani, a wzrosły również umiejętności lekarzy.
Gárate może tylko przypuszczać czym charakteryzuje się 25-latek: – Nie znam go zbyt dobrze, ale myślę, że jest rozsądną, pokorną, a przede wszystkim normalną osobą.
72-latek nie miał jednak problemów z opisaniem cech futbolowych Koke: – Chciałbym z nim grać. To jasne, że dzisiejszy futbol nie ma nic wspólnego z tym z moich czasów, ale jego cechy są fundamentalne, aby mogli z nich skorzystać napastnicy: ma wizję gry, jest pracowity, to kompletny gracz.
Trzykrotny mistrz Hiszpanii nie ma wątpliwości: – On już jest częścią klubowych legend, a jeśli dalej będzie się tak rozwijał, stanie się jednym z najlepszych w Atlético Madryt.
Przywiązanie wychowanka do barw jest bardzo ważne: – Griezmann jest bardzo ważny, ale nie jest zakorzeniony jak Koke. Z nim nie było takiego hałasu, jak z Francuzem tego lata. To powód do podziwu i szacunku.
Wieloletnia gra dla jednego klubu straciła znaczenie w porównaniu z czasami Gárate: – W mojej epoce zwykle grało się przez większość kariery dla jednego klubu, ale teraz wabikiem są pieniądze.
Najwięcej meczów w barwach Atleti ma na koncie Abelardo: – Jeśli Koke zakończy karierę w Atlético, może go dogonić, czego mu życzę. To byłoby dobre dla niego i klubu.