Jan Oblak przebywa teraz na zgrupowaniu reprezentacji Słowenii, gdzie przygotowuje się do poniedziałkowego meczu z Estonią. W międzyczasie młody bramkarz znalazł chwilę czasu na to, by porozmawiać z dziennikarzami. 21-latek, za którego Atlético Madryt zapłaciło latem 16 milionów euro wyznał: – Nie myślę o liczbach. Chcę i muszę teraz po prostu udowodnić, że nie były to pieniądze wyrzucone w błoto. Wierzę w siebie.
Kontuzja, jaką odniósł podczas przygotowań do sezonu kosztowała go porażkę w rywalizacji z Miguelem Ángelem Moyą. Jan Oblak nie zamierza jednak załamywać rąk. – Rywalizacja o miejsce między słupkami jest zdrowa. Jesteśmy partnerami, lubimy się i codziennie walczymy o to, aby trener dał nam szansę. To normalne, że obaj chcemy grać. Żaden z nas nie przyszedł tu po to, by siedzieć na ławce.
– Jestem w Hiszpanii od dwóch miesięcy i jestem szczęśliwy. Miałem trochę problemów ze zdrowiem, ale wszystko jest już w porządku. Od wielu dni normalnie pracuję. Cieszę się z tego powodu i robię wszystko, by zacząć wybiegać w meczach na boisko – dodał. Ponadto Słoweniec powiedział: – Simeone i Burgos to znakomici trenerzy. Zresztą wyniki mówią same za siebie.