Kolumbijski napastnik sprowadzony został latem 2015 roku do Atlético za niebagatelną kwotę 35 milionów euro i miał okazać się idealnym partnerem dla Antoine’a Griezmanna. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna – zupełnie zawiódł on oczekiwania wszystkich i już po sześciu miesiącach, podczas których strzelił zaledwie trzy bramki, wraz z włodarzami Atleti podjął decyzję o rozejściu się osobnymi drogami. Niespodziewana styczniowa ofensywa transferowa Chińczyków dosięgnęła także i Jacksona Martíneza, który za 42 miliony euro trafił do Guangzhou Evergrande.
Jak się okazuje, oprócz wysokiej gaży, jaką napastnik pobiera z kasy chińskiego klubu, Kolumbijczyk zarobił również na samych przenosinach do Guangzhou. Portal Football Leaks, który w ciągu ostatnich miesięcy ujawnił szczegóły wielu transferów piłkarskich z udziałem third party ownership, podał także warunki kontraktu Jacksona. Z dołączonych dokumentów wynika, że uprawniony jest on do pięcioprocentowej prowizji od wartości transferu z Atlético, co w tym przypadku wynosiłoby 2,1 miliona euro.
Wspomniany kontrakt z Los Rojiblancos wskazuje również, że były zawodnik Porto otrzymał za złożenie podpisu 2,5 miliona euro, za pierwszy sezon gry zainkasować miał 3,5 miliona euro, a za każdy kolejny – po 5 milionów euro.