Sobotni mecz będzie szczególny dla Ivána Cuéllara. Bramkarz Sportingu dołączył do drużyny z Gijón w 2008 roku właśnie z Atletico, w barwach którego trzy lata wcześniej zadebiutował w Primera División.
– Jestem wdzięczny temu klubowi, że mogłem z nim trenować i bardzo dużo się nauczyć. Wiele razy wracałem już na Calderón, ale za każdym razem jest to dla mnie wyjątkowy moment. Atlético to bardzo dobrze zorganizowany i zdyscyplinowany batalion. Wszyscy w zespole zdajemy sobie sprawę z kim przyjdzie nam się w sobotę zmierzyć – przyznał Hiszpan.
Zdaniem 31-latka: – Wszystko, co Sporting osiągnął, jest wynikiem tego, że jesteśmy drużyną z duszą. Gdy dajesz z siebie wszystko na boisku i zostawiasz na nim serce, wracając do szatni możesz bez problemu spojrzeć sobie w twarz, bez względu na wynik. W poprzednim sezonie nie udało się wywieźć z Calderón punktów, choć byliśmy tego bliski. Niemniej tamten mecz musi być dla nas punktem odniesienia.
– Atlético zawsze było mocne na swoim stadionie, który tylko wzmacnia potencjał tej ekipy. Sprawienie miłej dla nas niespodzianki nie jest jednak niemożliwe. Naszym pragnieniem jest powtórzenie gry, jaką prezentowaliśmy w pierwszej połowie niedawnego starcia z Leganés. Będzie to bardzo trudne, ale na pewno będziemy próbować – dodał Iván Cuéllar.
Na koniec hiszpański bramkarz powiedział: – Mam nadzieję, ze wspólnie z kolegami uda nam się zachować regularność, która pozwoli nam uniknąć sytuacji z końcówki poprzedniego sezonu, kiedy to do ostatniej kolejki biliśmy się o utrzymanie.
Źródło: Mundo Deportivo