Biorąc pod uwagę wielki talent ofensywny obu drużyn, Atletico Madryt i Athletic Bilbao powinny zapewnić niezapomniane emocje w finale Ligi Europy, który odbędzie się już w najbliższą środę na stadionie narodowym w Bukareszcie. Ten pojedynek pokazuję, że hiszpański futbol nie kręci się tylko wokół FC Barcelony i Realu Madryt.
Atletico Madryt, zwycięzca Ligi Europy z 2010 roku. Przed finałem mają na swoim koncie wspaniałą passę jedenastu zwycięstw z rzędu w tych rozgrywkach. Natomiast Athletic Bilbao zachęca wspaniałą grą pod ręką ekscentrycznego trenera, Marcelo Bielsy, który odmienił obliczę Los Leones nie do poznania.
Baskowie zaskoczyli całą Europę eliminując z rozgrywek głównego potentata do tytułu – Manchester United. Później do samo uczynili w dwumeczu z Schalke 04. Te fantastyczne wyniki Athletic zawdzięcza poniekąd Fernando Llorente. Świetne warunki fizyczne i wyszkolenie techniczne hiszpańskiego napastnika na pewno wywołują mały niepokój w szeregach Atletico. Rosły piłkarz jest jednym z głównych aktorów sukcesu swojej drużyny, jakim bez wątpienia jest już dojście do samego finału rozgrywek Ligi Europy.
Tymczasem nie można także zapominać o wszechstronnym Ikerze Muniainie, który swoją fantastyczną postawą zwrócił uwagę najlepszych klubów na świecie na własną osobę. Jest to obok Llorente gracz, który pociąga za sznurki w Bilbao. Jednak na tych piłkarzach arsenał, jakim dysponuje Marcelo Bielsa się nie kończy. Warto także pamiętać o tak utalentowanych zawodnikach jak: Ibai Gómez, Markel Susaeta czy Javi Martínez.
„Postaramy się zagrać naturalnie, z brakiem pohamowania, ponieważ przybliży to nas do końcowego sukcesu. W każdym meczu, nie ważne od jego rangi nie widziałem u swojej ekipy lęku, że nie mogą rozstrzygnąć starcia na własną korzyść.”- powiedział Marcelo Bielsa.
CIĄGŁE DOSKONALENIE
Atletico Madryt czyni wielkie postępy odkąd na ławce trenerskiej pojawił się były zawodnik i kapitan tego zespołu, Diego Pablo Simeone. Argentyńczyk podobnie jak jego vis-a-vis posiada wielki potencjał w linii ofensywnej. Adrian Lopez oraz Radamel Falcao tworzą fantastyczny duet, który praktycznie w każdym starciu gwarantuje bramki. Warto dodać, że Kolumbijczyk może powtórzyć wyczyn z poprzedniego roku, kiedy w barwach FC Porto wygrał Ligę Europy i zdobył koronę króla strzelców.
Kwalifikacje Ligi Europy, Atletico Madryt rozpoczęło już 4 lipca. Los Colchoneros przeszli tę fazę bez żadnych większych problemów. Podobnie było w rozgrywkach w grupowych, w których to Madrytczycy zajęli pierwsze miejsce w grupie 'I’ przed takimi zespołami jak: Udinese, Celtic i Rennes. Zespół Simeone następnie przeszedł jak burza rozgrywki pucharowe rozprawiając się kolejno z: Lazio, Besiktasem, Hanoverem 96 i Valencią.
Pewne jest to, że El Cholo nie będzie mógł skorzystać z usług Tiago Mendesa, który w drugim meczu półfinałowym na Mestalla przeciwko Valencii obejrzał czerwoną kartkę. W jego miejsce pojawi się Gabi, a jego partnerem w środku pola będzie Mario Suarez.
„Obie ekipy są bliskie sukcesu. Jeszcze nie rozmawiałem z Bielsą, ale bardzo go podziwiam. Natomiast ten finał jest ważny mecz dla każdego. Jest to chwila wielkiej dumy. Atletico to zespół, który chce wygrać ten puchar i dać radość swoim kibicom.”- powiedział trener Los Rojiblancos z Vicente Calderon.
DOBRE STOSUNKI
Simeone i Bielsa znają się bardzo dobrze. El Cholo rozegrał swoje ostatnie 30 meczy międzypaństwowych w barwach reprezentacji Argentyny, kiedy selekcjonerem popularnych Albicelestes był właśnie Marcelo Bielsa (1998-2004).
„Razem z Simeone zgodziliśmy się nie zabierać głosu, aż do miesiąca po finale. Natomiast Burgos działa po między nami, jako pośrednik.”- przyznał 56-letni taktyk drużyny z El Catedral.
Warto dodać, że Athletic Bilbao nie ma w swojej gablocie żadnego europejskiego trofeum. Ostatni raz grali w finale Pucharu UEFA w 1977 roku i ostatecznie przegrali z Juventusem Turyn.
W bezpośrednich ligowych starciach baskijski zespół ma nieco lepszy bilans od Atletico. W październiku na San Mames, Athletic ograł Los Rojiblancos aż 3-0. Natomiast w rundzie rewanżowej fantastyczny Falcao swoimi dwiema bramkami przesądził o zwycięstwie swojej drużyny 2-1.
Ostatni finał Pucharu UEFA, w którym na przeciw siebie stanęły dwie Hiszpańskie ekipy odbył się w 2007 roku. Wówczas Sevilla pokonała Espanyol Barcelona po serii rzutów karnych.