Poczynione latem ubiegłego roku transfery dawały jasno do zrozumienia, że Diego Simeone chce mieć mocną i przede wszystkim wyrównaną kadrę, w której rotacja będzie oznaką konkurencji, a nie jedynie warunkowana koniecznością odpoczynku najlepszych graczy. To samo dotyczyło zmian podczas meczu, gdzie rezerwowi dawali nową jakość i powiew świeżości, dzięki czemu niejednokrotnie ratowali Rojiblancos z opresji.
Za najlepszy przykład może posłużyć Yannick Ferreira Carrasco. Belg 17 razy pojawiał się na murawie w roli zmiennika, ale absolutnie nie można go nazwać zapchajdziurą albo stawiać jego umiejętności niżej, niż Koke, czy Saúla Ñígueza. Sytuacja Belga wynikała z taktyki, gdzie Diego Simeone wolał na początku postawić na bardziej defensywne ustawienie i z czasem wprowadzić szybkiego skrzydłowego. Efekt? 4 gole, w tym bramka, która przywróciła nadzieję na triumf w Lidze Mistrzów. Były zawodnik Monaco jako rezerwowy spędził najwięcej minut ze wszystkich graczy Colchoneros (594).
Najczęściej z ławki wchodził jednak Ángel Correa. Młody Argentyńczyk czynił to aż 24 razy i można go śmiało uznać za najlepszego jokera w talii Cholo, bowiem w tej roli Angelito zdobył 6 bramek i zanotował 4 asysty. Po raz pierwszy dał o sobie znać w 4. kolejce La Liga, kiedy wszedł na boisko w meczu z Eibarem przy stanie 0-0. W niespełna pół godziny udało mu się strzelić gola i zaliczyć decydujące podanie, dzięki czemu Atleti wygrało 2-0. Ogólnie pięciokrotnie po jego pojawieniu się, Atlético było w stanie zmienić końcowy rezultat na korzystniejszy.
Ciekawym przypadkiem jest postać Antoine’a Griezmanna. Najlepszy strzelec drużyny opuścił tylko 3 mecze w sezonie i zazwyczaj wybiegał w podstawowym składzie. 3 razy jednak zasiadł na ławce rezerwowych i każdorazowo dostawał swoją szansę w drugiej połowie. Mimo że uzbierał raptem 100 minut, strzelił w tym czasie 3 gole. Najpierw były to 2 trafienia w Pucharze Króla przeciwko Rayo Vallecano, które przypieczętowały awans. Następnie z tym samym przeciwnikiem, ale w Primera División wszedł przy bezbramkowym remisie i dosłownie po kilkudziesięciu sekundach strzelił gola, który później okazał się jedynym w tym meczu.
W roli zmiennika udało się również zabłysnąć Thomasowi Parteyowi. Ghańczyk od początku sezonu był pomijany w ustalaniu meczowej „18” aż do fatalnej kontuzji Tiago Mendesa. Wtedy piłkarz z Afryki nie tylko zaczął pojawiać się na ławce rezerwowych, ale otrzymał szansę na pokazanie swoich umiejętności. Szczególnie dobrze będzie wspominał przełom 2015 i 2016 roku. 30 grudnia wszedł w meczu z Rayo i w 88. minucie jego podanie otworzyło drogę do bramki Ángelowi Correi, który tego dnia również rozpoczął mecz z perspektywy ławki rezerwowych. Był to trafienie wyprowadzające graczy z Vicente Calderón na prowadzenie. Po 3 dniach Thomas otrzymał 17 minut w potyczce z Levante. Meldował się na murawie przy bezbramkowym remisie, ale w 81. minucie zdobył gola na wagę trzech punktów.
Piłkarzem, który potrafił dać niezłą zmianę był również Fernando Torres. W jego przypadku najważniejszym meczem w roli rezerwowego było spotkanie z Eibarem, kiedy po wejściu na boisko strzelił swoją 100. bramkę w barwach Atlético. Z czasem forma strzelecka El Niño zaczęła zwyżkować i zapracował na miejsce w pierwszym składzie. Niemniej jako rezerwowy zdobył 3 bramki i zapisał 2 asysty.
Piłkarzami, którzy zawiedli, mimo zaufania, którym obdarzył ich Simeone i sztab trenerski byli Óliver Torres, Luciano Vietto oraz Jackson Martínez. Hiszpan aż 19 razy wchodził z ławki, co jest drugim wynikiem w drużynie. Niestety jego pojawienie się nie wpływało zwykle pozytywnie na jakość gry. Z kolei przybyły z Villarrealu napastnik 11 razy zmieniał kolegów w czasie meczu i w tym czasie zdobył gola oraz zaliczył 2 asysty. Trzeba też dodać, że 4-krotnie Atleti zmieniało wynik meczu na lepszy, co jednak nie pozwala bronić 22-latka, który nie sprawdził się w Madrycie. O wyczynach Kolumbijczyka najlepiej świadczy fakt, że nie ma go już w drużynie.
Ogólnie Diego Simeone w czasie trwania meczów wprowadził 20 różnych graczy, którzy łącznie rozegrali 3813 minut. Średnio rezerwowy przebywał na boisku niecałe 24,5 minuty (nie uwzględniono czasu doliczonego przez sędziów). Ze 171 przysługujących zmian, Rojiblancos wykorzystali 156. Rezerwowi zdobyli 22 bramki (24,72% goli drużyny) i zanotowali 13 asyst.
Bardzo cieszy, że możemy pochwalić się mocnym i dosyć wyrównanym składem. Większość wchodzących było graczami ofensywnymi, co z jednej strony świadczy o większym potencjale w pomocy i ataku, a z drugiej o solidności bloku defensywnego, który nie wymagał zbyt wielu korekt w trakcie meczu.
Z piłkarzy, którzy w tym sezonie byli głównie rezerwowymi, największe nadzieje w przyszłym sezonie wiążę z Correą, który w mojej opinii jest w stanie strzelić ponad 20 goli w ciągu roku przy regularnej grze. Nie można również zapominać o Carrasco, który w bardziej ofensywnym ustawieniu miałby miejsce kosztem Augusto Fernándeza.
Pełne zestawienie rezerwowych Atlético Madryt w sezonie 2015/16: