Dziś mamy:24 April, 2024
27.04.2024, g. 21:00
La Liga (Hiszpańska Primera Division)
Atletico Madryt vs Athletic Bilbao
Do meczu pozostało:
3dn.20godz.8min.
11.95 X3.30 23.80 Odbierz 630 zł i typuj na eFortuna.pl Zarejestruj konto
Transmisja na żywo

Hasta Maniana #19: Autobus zwany zorganizowaniem

Jeśli przystępujemy do czegoś dobrowolnie, to jednocześnie akceptujemy warunki. Nieważne, czy zgadzamy się w pełni z ustalonym regulaminem, czy mamy do niego zastrzeżenia. Skoro uczestnictwo nie jest przymusowe, nie mamy prawa negować rozstrzygnięć wynikających z przyjętych zasad. O tym często zapominają piłkarze, którzy po porażkach niejednokrotnie stwierdzają „zasłużyliśmy na wygraną/awans”. Nie inaczej zachowało się kilku graczy Bayernu po odpadnięciu w półfinale Ligi Mistrzów kosztem Atlético.

 

W fazie pucharowej Champions League kluby są rozlosowywane tak, aby zwycięzcy grup oraz ekipy z tych samych krajów nie trafiły na siebie. Tym samym los skojarzył Rojiblancos z PSV, a Bayern z Juventusem. Po rozegraniu 1/8 finału pojawiły się pierwsze pretensje Karla-Heinza Rummenigge, któremu nie podobał się dobór par i silny przeciwnik jego zespołu. Wypowiedź była bezsensowna, gdyż na początku sezonu było wiadomym, że zespoły z pierwszych miejsc po fazie grupowej spotkają się z tymi, które zajęły drugą pozycję (z zastrzeżeniem kryterium kraju pochodzenia, o którym wcześniej wspomniałem). Nie przypominam sobie żadnego aneksu mogącego zmienić to z uwagi na prezentowanie mało widowiskowego futbolu. Nikt nie zabroni stworzyć osobnych rozgrywek, gdzie na wzór skoków narciarskich wprowadzi się sędziów przyznających noty za styl.

 

Kolejne powody do negowania siły podopiecznych Diego Simeone pojawiły się przy okazji bezpośredniego starcia z Bawarczykami. Pierwsze spotkanie na Vicente Calderón wygrali gospodarze 1-0 dzięki bramce Saúla Ñígueza i z niezłą przewagą przystąpili do rewanżu w Niemczech. Szybko jednak doszło do wyrównania stanu dwumeczu za sprawą dobrze egzekwowanego rzutu wolnego przez Xabiego Alonso. Wynik meczu wyrównał Antoine Griezmann i w tym momencie ponownie bliżej finału znajdowała się drużyna z Madrytu. Gol Roberta Lewandowskiego pozwolił wprawdzie monachijczykom odnieść zwycięstwo 2-1, ale ogólny stan rywalizacji brzmiał 2-2. W takim przypadku najważniejszą jest zasada goli strzelonych na wyjeździe. Colchoneros mieli jedno takie trafienie na koncie, a piłkarze Guardioli zero. Zgodnie z przepisami 28 maja w Mediolanie zagra Atleti.

 

Oczywiście awans zgodny z przepisami jest akceptowalny o ile wynik nie został wypaczony przez złe decyzje sędziowskie. W pojedynku na Allianz Arena w pierwszym momencie wydawało się, że gol dla Atlético padł ze spalonego. Na szczęście późniejsze dokładne analizy obaliły początkowe wątpliwości. Gorzej było z podyktowanym rzutem karnym, gdyż w tym przypadku Fernando Torres był ewidentnie sfaulowany przed „szesnastką”. Jak dobrze się stało, że strzał Hiszpana został obroniony przez Manuela Neuera, czym został wytrącony z ręki wszelki oręż osób pragnących zdyskredytować klub znad Mananares.

 

Można się zastanawiać, czy gole na wyjeździe powinny być brane pod uwagę przy remisie. Osobiście nie jestem do tego przekonany, ale to oznaczałoby więcej dogrywek, które są coraz częściej przechodzone, a piłkarze wyczekują karnych mających znamiona loterii (choć loterią nie są). Należałoby pewnie przy tym usprawnić rozgrywanie dogrywek np. przez udostępnienie trenerom dodatkowej zmiany albo ściąganie po jednym graczu z każdej ekipy. To jednak temat na inną dyskusję, a na pewno powinien on być podejmowany po zakończonych rozgrywkach, a nie po konkretnym meczu.

 

Szkoleniowiec i piłkarze Die Roten w pomeczowych wypowiedziach na ogół gratulowali przeciwnikom oraz zaznaczali, że dali z siebie wszystko. Typowa dyplomacja, nic szczególnego. Nasz „przyjaciel” Rummenigge czy Lewy byli jednak przekonani, że to oni zasłużyli na awans. Z tego można wywnioskować, że madrytczycy już nie. Przepisy nie przewidują występu trzech ekip w finale, co z uwagi na układ boiska i 2 bramki wydaje się całkiem rozsądnym posunięciem.

 

Wszystkich przebił jednak złotousty Arturo Vidal. Chilijczyk przed meczem wciskał jakieś pierdoły o zbyt suchej murawie, a po porażce skupił się na „brzydkim futbolu” autorstwa Rojiblancos oraz wygłosił kolejną głupia opinię, że „nie zawsze wygrywa zespół lepszy”. Otóż nie. Zawsze wygrywa lepszy. I znów możemy wrócić do regulaminu piłki nożnej. Liczą się tylko bramki! Nie ważne, kto ma jakie posiadanie piłki, czy ile oddał strzałów. Wszyscy piłkarze Bayernu mogli poruszać się z elegancją konia podczas próby ujeżdżania w wszechstronnym konkursie konia wierzchowego i nikogo to nie powinno obchodzić. Oddanie ponad 30 strzałów również ani trochę nie może argumentować rzekomego zasłużenia na grę w finale. Ładować dla podbijania statystyk każdy może i jeśli zrobilibyśmy wyzwanie #Hot35Shots, to nawet dobrze dysponowany ligowy średniak z Bundesligi mógłby podjąć się tej próby.

 

Mistrzowie Niemiec sami są sobie winni, że nie awansowali. Nie strzelili rzutu karnego, ich bramkarz uratował ich z opresji, kiedy takowy obronił. Ponad 30 strzałów na prostokąt o wymiarach 7,32×2,54 m strzeżonych przez niezbyt szerokiego Oblaka okazało się fiaskiem. Colchoneros z kolei czekali na swoją szansę i ją po prostu wykorzystali. W futbolu liczy się skuteczność i w tym aspekcie lepsi okazali się gracze argentyńskiego szkoleniowca. Nie na darmo FIFA przyznaje Złotą Piłkę głównie napastnikom, którzy zdobywają mnóstwo bramek, ale nikt nie skupia się na liczbie oddawanych przez nich strzałów.

 

Gra Los Indios od początku była taka, jakiej się wszyscy spodziewali. Oddanie pola oponentom było zaplanowane i wynikało z taktyki oraz filozofii Cholo. Nie ma mowy o żadnym farcie. Żelazna defensywa dała nam zwycięstwo z Barceloną i to samo udało się powtórzyć w półfinale Champions League. Skrajnie defensywne ustawienie jest nazywane przez przeciwników murowaniem bramki albo popularnym stawianiem autobusu we własnym polu karnym. I nie bójmy się tych opinii. Tak, mamy autobus! I jestem z tego dumny, że prostymi środkami, ale za to stuprocentowym zaangażowaniem i determinacją doprowadzamy do białej gorączki przeciwników sfrustrowanych swoją nieskutecznością. Nasze pole karne to nasza świętość. Twierdza, do której dostępu bronimy za wszelką cenę. Diego Simeone uczynił z bronienia dostępu do bramki sztukę.

 

Nie jest tajemnicą, że opieramy się na perfekcyjnym przygotowaniu fizycznym, a katorżnicze treningi szybko eliminują nieodpowiednich graczy. Jeśli jednak ktoś przystosuje się do takiego stylu pracy, to może być pewien, że stanie się lepszym zawodnikiem i osiągnie sukcesy. Podporządkowanie się wizji Argentyńczyka oraz zrozumienie jego planów jest kluczowe dla piłkarzy. To pozwala im walczyć z najlepszymi, a następnie ich pokonywać. Na tym został zbudowany najlepszy blok defensywny w Europie i to bez wielkich nakładów finansowych w porównaniu z innymi klasowymi zespołami. Możemy gdybać czy inny trener potrafiłby uczynić Diego Godína najlepszym środkowym obrońcą świata albo wprowadzić do składu nieopierzonego Lucasa Hernándeza, który rozegrał perfekcyjne zawody z Dumą Katalonii.

 

Psy szczekają, bus jedzie dalej. Główny cel podróży to oczywiście Mediolan, ale wcześniej czeka nas przystanek w Walencji oraz wizytacja z Vigo. Nasz pojazd ma się dobrze i stale jest reperowany oraz podrasowywany. Wierzę że rywale po spotkaniu z naszym autobusem będą wyglądali jak samochód Arturo Vidala, który były gracz Juventusu rozbił. Po wypadku zresztą stwierdził, że nie zawinił. To z pewnością drogowcy źle przygotowali nawierzchnię, a sam zainteresowany zasłużył na dalszą jazdę.

Po zdobyciu pucharów, drużyny organizują przejazd przez miasto właśnie autobusem, więc czas na pozytywny wydźwięk tego środka transportu w kontekście piłki nożnej.



Share
0 0 Głosy
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Chillmos
Chillmos
2024 lat temu

Wszystko na ten temat. Kibice Bayernu z Vidalem na czele niech sobie to wydrukują i nad łóżkiem powieszą.

Jaro95
Jaro95
2024 lat temu

Nic dodać, nic ująć. Zresztą nie było o tym tyle gadania, gdyby nie to, ze odpadła drużyna Polaka. Tak niestety szmatławce typu sport.pl czy przegląd sportowy(dla których dzień bez newsa o Lewym to dzień stracony)mają doskonałą okazję by wywoływać gównoburze.

Urban
Urban
2024 lat temu

Świetnie napisane.

mareczekcc
mareczekcc
2024 lat temu

Każdy orze tak jak może, widać gwiazdy nie tylko Barcelony nie mogą tego zrozumieć. Nie mamy prawie nieograniczonego budżetu, w przeciwieństwie do niektórych klubów długi spłacamy zamiast je powiększać i gramy najlepiej jak możemy. Nie ma nawet co nas porównywać z Chelsea i Interem Mourinho, które nie dość że mogły sobie pozwolić na każdego piłkarza świata, to jeszcze w okresie zwycięstw w LM były od dawna w topie swojej ligi, lub tak jak Inter – kompletnie ją zdominowali. Jeszcze trochę, kilka latek, naszych defensywnie usposobionych pomocników zastąpią piłkarze z przeglądem pola jak Vidal, Mueller, Boateng i z taką siłą i… Czytaj więcej »

mareczekcc
mareczekcc
2024 lat temu

@Manian Nie mówię też, że autobusu stawiać nie powinniśmy, bo to jest skuteczne, ale mając więcej pieniędzy, większe możliwości, będziemy mogli sobie pozwolić na więcej i bardziej kreatywnych piłkarzy, dzięki czemu szybciej będziemy przechodzić z obrony do ataku, co i tak nie kuleje, ale bólem jest często skuteczność podań. W mojej opinii, Mourinho ze swoimi ekipami mógł sobie pozwolić na bardziej otwartą grę, startował z dużo lepszymi ekipami niż to miało miejsce z Cholo w 2012. Nasza drużyna się wiele nie zmieniła od tamtego czasu patrząc na nazwiska, cały czas opieramy zespół na podobnej pomocy i obronie, bo to zdaje… Czytaj więcej »

mareczekcc
mareczekcc
2024 lat temu

Za to mając hajs nic nie wydaliśmy na młodszych, ale doświadczonych pomocników, tu chyba trzeba jeszcze dodać „strach” Simeone przed zrezygnowaniem z Gabiego i Tiago oraz nietrafiony pomysł bądź też złą adaptację Oliego :-S Zamiast transferów wstrzyknąć mu jakiś niewykrywalny krypton czy co tam na rozrost mięśni i cacy 😀

Matheo
Matheo
2024 lat temu

Bardzo dobrze napisane, konkretnie i rzeczowo. Świetny tekst!

Podoba mi się zwłaszcza podsumowanie Vidala pod koniec. Natomiast o bufonadzie Rummenigge można by pieśni kabaretowe śpiewać.

Ten artykuł jest dostępny tylko w zagraniczej odsłonie tego serwisu.

0
Chcielibyśmy wiedzieć co o tym sądzisz, zostaw komentarz!x