Pomocnik Bologny, Gaby Mudingayi prowadzi rozmowy z Atletico Madryt i Vlllarealem, jak donosi serwis internetowy goal.com. Informację tą potwierdził agent zawodnika, Giovanni Fiore.
Pomimo spekulacji łączących zawodnika z transferem do francuskiego Lyonu, jego agent potwierdził, że ex-gracz Lazio Rzym za kierunek obrał sobie Hiszpanię.
– Lyon? Nie ma stamtąd żadnej oficjalnej oferty. Rozmawiamy tylko z interesantami z Hiszpanii. Jedynymi klubami, które oficjalnie pytały o mojego klienta są Atletico Madryt i Villareal. Negocjację poszły do przodu – powiedział Fiore.
29-latek, którego kontrakt z Bologną upływa w czerwcu 2012, nie wyklucza również wypełnieni go do końca we Włoszech. Piłkarz do obecnego klubu trafił z Lazio, w czerwcu 2008 roku za kwotę 7 milionów euro.
Kolejny środkowy pomocnik? Po co?
To chyba bardziej defensywny pomocnik, przynajmniej w FM, gdzie ma odbiór, uwaga… 20.
Do 4-3-3, które chce stosować Manzano jest potrzebny bardzo dobry defensywny pomocnik. I widocznie Mundigayi jest mu potrzebny.
Kiedyś już się nim interesowaliśmy.
No nie widadomo też jak chce grać. Może chce na jednego typowego defensywnego pomocnika, pivota i rozgrywającego? A może dwóch pivotów i ofensywnego pomocnika? Cholera go wie…
A, no to jeśli jest typowo defensywny i rzeczywiście będziemy grać 4-3-3 to okej, po prostu wydawało mi się, że to bardziej środkowo-ofensywny 😉
Manzano chce grać jednego typowego defensywnego pomocnika (a’la Assuncao) oraz dwóch ofensywnych pomocników; ewidentnie styl Barcy.
Nic specjalnego ten Mudingayi, ale daje do myślenia gdzie pójdą te pieniądze za gnojka i ddg.
no nie, interesujemy się już zawodnikami III sortu 😛
Nie widziałem go w akcji więc się nie wypowiadam. Ale intryguje mnie w jakim stylu będzie chciał grać Manzano. Jeśli mamy kopiować Barcę to nie mam nic przeciwko 🙂
Żeby kopiować Barcę, trzeba mieć na to odpowiedni skład, a póki co my go nie mamy.
Do takiego ustawienia mamy zdecydowanie za dużo pomocników, a za mało napadziorów, a jak widzę Atletico poszukuje kolejnego pomocnika. Jaki jest w tym sens…