Ze stalowymi nerwami Gabi Hernandez podszedł do rzutu karnego w drugiej minucie wczorajszego meczu z Vitórią Guimaraes. Wychowanek Rojiblancos posłał piłkę prawą nogą do siatki portugalskiego zespołu zniechęcając od samego początku gospodarzy.
Były piłkarz Realu Saragossy podkreślił, jak wielkie znaczenie dla końcowego wyniku miał szybko zdobyty gol. „Mecz był bardzo dobry od samego początku, z rzutem karnym, lecz musieliśmy pracować. Dzięki temu było łatwiej”.
– Zrobiliśmy to, co było do zrobienia – stwierdził. Zapytany o niedzielny mecz z Osasuną, który zostanie rozegrany w samo południe, odpowiedział: „to dobry czas, żeby wygrać”.
grupa śmierci :/
Nie można zgubić pkt w dwumeczu z Sion … 🙂 a Reszta to ogrania
Losowanie mi się podoba , poniewarz będziemy ograni w grupie z silnymi i będziemy wiedzieli jak daleko zajdziemy po wyjściu z niej ; )
I’m not okay, wciąż mnie zaskakujesz, „poniewarz”?
Generalnie to podoba mi się strasznie Gabi (nie to, że wizualnie), brakowało nam kogoś takiego na środku. To było mega zajebiste posunięcie żeby go ściągnąć. Coś czuje, że w najbliższej przyszłości czeka na niego opaska kapitana.
No właśnie po odejściu Forlana, w większości meczów Dominguez będzie kapitanem, bo A.Lopez czeka ława. A Perea będzie pewnie trzecim, bo wczoraj był kapitanem.
No to prawda Gabi to chyba nasz najlepszy środkowy w tym momencie. No może jeszcze Tiago mu dorównuje.
I tylko 3 Mln wyłożyliśmy ; )