Dziś mamy:10 October, 2024
20.10.2024, g. 16:15
La Liga (Hiszpańska Primera Division)
Atletico Madryt vs Leganes
Do meczu pozostało:
10dn.5godz.52min.
11.31 X5.06 210.14 Odbierz 630 zł i typuj na eFortuna.pl Zarejestruj konto
Transmisja na żywo

Gabi – prawdziwy lider i kapitan Rojiblancos

Dla wielu nie jest kimś wybitnym. Nie ma kolorowych włosów i nigdy nie nosił przykuwającej wzrok, ekstrawaganckiej fryzury. Na jego ciele próżno szukać jakiegokolwiek najmniejszego tatuażu. Nawet jego imię nie jest szczególnie oryginalne. Wszystko to sprawia, że czasem wydaje się, iż Gabriel Fernández Arenas, znany po prostu jako Gabi, odgrywa w obecnym Atlético Madryt rolę płaszcza ochronnego przed zbytnim oderwaniem od rzeczywistości.

Analiza jego zachowania wyraźnie wskazuje na to, że Hiszpan jest niepodważalnym liderem nie tylko na boisku, ale również w szatni. Jego spokojna osobowość i szczere przywiązanie do klubu sprawiają, że w oczach fanów jest jednym z najważniejszych piłkarzy. Trzeba jednak pamiętać, że nie zawsze tak było. Choć zadebiutował on w barwach Rojiblancos 10 lat temu, to musiał przebyć długą drogę, pełną potu i łez, by być dziś kapitanem Los Colchoneros w jednym z najlepszych okresów w historii tego zespołu.

Po rozegraniu kilku meczów w swoim debiutanckim sezonie 2003/2004, Gabi został wypożyczony na rok do Getafe. Kolejne dwa lata spędził na Vicente Calderón. Był to dla niego czas pełen wzlotów i upadków, po którym został sprzedany do Realu Saragossa. Na La Romareda spędził cztery sezony, które pozwoliły mu zmienić się w chłopca w mężczyznę. Hiszpan dojrzał, stał się w pełni profesjonalistą. Nie uszło to uwadze Atlético Madryt, które odkupiło go w lecie 2011 roku.

Choć jego gra rzadko kiedy jest efektowna, to bez niego ciężko byłoby o ład i solidność w drugiej linii Rojiblancos. W pewnym sensie uosabia on wszystkie cechy, które prezentował w czasach swojej piłkarskiej kariery Diego Simeone. Może nie jest to jego idealna kopia, jednak Gabiego cechuje przede wszystkim waleczność, oddanie, myślenie i umiejętność bycia przewodnikiem dla reszty kolegów.

Mało kto wyobraża sobie, by kapitanem Los Colchoneros mógłby być ktoś inny. Hiszpański pomocnik jest najbardziej doświadczonym zawodnikiem w obecnym zespole, jest wychowankiem, którego serce jest czerwono-białe. Bycie liderem przejawia się nie tylko w zachowaniu, ale i w statystykach. W swoich 25 ligowych występach w tym sezonie Gabi zaliczył aż 253 odbiory piłki (średnio 10,2 na mecz). Lepszy pod tym względem w La Liga jest tylko Carlos Gurpegui (303).

Ponadto pomocnik Atlético Madryt rozegrał najwięcej minut ze wszystkich piłkarzy w składzie, włączając to nawet Thibauta Courtois. Gabi wystąpił w 41 z 43 (37 razy w pierwszym składzie) oficjalnych spotkań, spędzając na boisku 3396 minut (33 razy rozgrywał pełne 90 minut). W tym czasie strzelił 2 gole i zaliczył aż 11 asyst. Nie odniósł też żadnej kontuzji, nie grając albo ze względu na nadmiar kartek, albo ze względu na decyzję podjętą przez Diego Simeone.

Hiszpan wielokrotnie podkreśla, jak wielką dumę czuję reprezentując barwy Rojiblancos. W ostatnim meczu z Realem Madryt strzelił ładną bramkę z dystansu, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie 2-1. Choć ostatecznie nie był to zwycieski gol, to sposób, w jaki go świętował i w jaki cieszyli się wraz z nim koledzy z drużyny pokazuje, że Gabi jest najważniejszym piłkarzem obecnego Atlético Madryt i swego rodzaju przedłużeniem Diego Simeone na boisku.



Share
0 0 Głosy
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Najstarsze
Najnowsze Najlepsze
Inline Feedbacks
Zobacz wszystkie komentarze
Campino
Campino
2024 lat temu

Wróci Mudżyn, Suarez złapie formę i środek pola odpowiadający za destrukcję gry przeciwnika mamy na ładne kilka lat

Korona
Korona
2024 lat temu

Gabi się naprawdę ogarnął, od jakiegoś już czasu prezentuje się dobrze a czasem i bardzo dobrze. Czyżby odrodzenie jak u Raula Gacii?

.maciekk
.maciekk
2024 lat temu

E tam się odrodził. On gra zawsze na podobnym, solidnym poziomie, tylko zwykle jego gra jest „dyskretna”. A ostatnio wjebał bramkę Realowi to już nikt go chujem nie nazywa, bo kapitana nie wypada, co?

Campino
Campino
2024 lat temu

Sorry, ale w zeszłym sezonie miewał takie beznadziejne mecze, że nie szło nie powiedzieć czegoś niemiłego nt. jefo stylu gry, czy osoby – beznadziejne straty, głupie faule, czy serie nieudanie wykonywanych rzutów wolnych.