7 lutego 2004 roku w przegranym wyjazdowym meczu z Valencią (0-3) w barwach Atlético Madryt zadebiutował Gabi. 20-letni wówczas wychowanek Rojiblancos rozegrał 7 minut i w środku pola grał obok… Diego Simeone. Choć sezon 2004/2005 spędził na wypożyczeniu do Getafe, a w latach 2007-2011 był zawodnikiem Realu Saragossa, to jego serce zawsze było czerwono-białe. Dziś jest on pierwszym kapitanem Los Colchoneros i ma szansą rozegrać jutro swój 200. mecz dla tego zespołu.
W dotychczasowych 199 występach (147 w La Liga, 20 w Copa del Rey, 2 w Superpucharze Hiszpanii, 1 w Superpucharze Europy i 27 w europejskich pucharach) Gabi spędził na boisku 14.566 minut i dobył 5 bramek. Obecny sezon jest dla niego wyjątkowo udany, gdyż zaliczył już 11 asyst, do których dołożył 1 gola. Jako kapitan Atlético Madryt zawieszał szalik na pomniku Neptuna trzykrotnie – po triumfach w Lidze Europy, Superpucharze Europy i Pucharze Króla.
– 200 meczów? To już tak szybko minęło? Ciężko mi wyrazić to, czo czuję. To coś, o czym zawsze marzyłem, czuję się na Vicente Calderón znakomicie. To klub mojego życia, który mam w sercu. Bycie jego kapitanem jest czymś wspaniałym. Naprawdę jestem szczęśliwy, że moja kariera potoczyła się właśnie tak i że mogę teraz pomagać tak wielkiemu zespołowi – wyznał sam zainteresowany na temat swojego jubileuszu.