Wyciąganie wniosków z Lizbony: – Przeszłość nie ma dla nas najmniejszego znaczenia. Myślimy tylko o tym, co możemy zrobić jutro. będziemy mogli oceniać nasz występ tylko przez pryzmat tego, co stanie się na San Siro. Podczas meczu żadne statystyki nie będą się liczyć. Czujemy, że możemy pokonać Real.
Podniesienie pucharu: – Od najmłodszych lat każdy piłkarz marzy o wygraniu Ligi Mistrzów. Jutrzejszy finał tych rozgrywek będzie dla nas najważniejszym meczem w całej karierze. Kiedy się o czymś marzy, zawsze marzy się o największych rzeczach. Jutrzejszy dzień będzie dla nas wielki i chcemy go wykorzystać jak najlepiej.
Co zostało z poprzedniego finału: – Jestem dumny zarówno z tamtego zespołu, jak i z obecnego. Wówczas daliśmy z siebie wszystko, ale musieliśmy pogodzić się z okrutną porażką. Nigdy się jednak nie poddajemy. Nawet gdy nikt w nas nie wierzy, my robimy swoje i udowadniamy, że stać nas na wiele. Zagrać w finale Ligi Mistrzów dwa razy w przeciągu trzech lat to coś niezwykłego i powinno się nas za to podziwiać.
Rywal: – Takie mecze Real zawsze rozgrywa na najwyższym poziomie. Jego piłkarze są znakomici i posiadają wspaniała piłkarska jakość. Czeka nas najtrudniejszy mecz, jakiego w ostatnich trzech latach jeszcze nie rozegraliśmy. Królewscy są jedną z najlepszych ekip na świecie i jeśli można wygrać Ligę Mistrzów, to nie ma lepszej okazji niż pokonać właśnie ich.
Wiadomość dla kibiców: – Jestem szczęśliwy, że nasi kibice tak bardzo to przeżywają i nas wspierają. Będziemy robić swoje na boisku, ale wierzę, że na trybunach nasi fani również rozegrają swój wielki mecz. Jestem przekonany, że wygramy to spotkanie i razem będziemy się z tego cieszyć.