Mecz: – Czujemy ogromne rozczarowanie. To będzie dla nas ważne doświadczenie, ale musimy nadal pracować i się podnieść. Znakiem firmowym naszego zespołu było nietracenie goli i wykorzystywanie niewielu sytuacji, jakie mieliśmy. Teraz sytuacja się odwróciła: rywale strzelają gole, a my nie wykorzystujemy okazji, choć mamy ich mnóstwo.
Kibice: – Niewiele można im powiedzieć. Dziękujemy im za ich wsparcie. Doskonale znają nasz zespół i wiedza, jaką pracę wykonujemy na co dzień. Muszą robić to, co czują, że jest właściwe.
Awans: – Nikt nie wymawia słowa „niemożliwe”. Najbardziej boli nas, że nie zależymy już od siebie. Musimy wygrać wa pozostałe mecze i liczyć na Qarabag. Na razie jesteśmy poza rozgrywkami i nie ma myślenia o wygraniu Ligi Mistrzów. Są opcje, ale bardzo, bardzo ograniczone.
Atmosfera: – Wszyscy musimy być samokrytyczni. Jako piłkarze jesteśmy tacy sami po zwycięstwach i po porażkach. Podobnie jak kibice, trenerzy i władze klubu. Nasze podejście się nie zmienia. Jesteśmy odpowiedzialni za nasz los, musimy być zjednoczeni i wspólnie się podnieść. Gdybyśmy teraz zaczęli rzucać w siebie wzajemnymi oskarżeniami, wtedy dopiero zaczęlibyśmy iść na dno.
Liga Europy: – Na ten moment to gówno, choć w przeszłości dała mi sporo fajnych chwil. Jeśli już będziemy musieli w niej zagrać, jak zawsze zrobimy wszystko, by wygrać.