Filipe Luis – jeden z bohaterów pierwszego meczu 1/8 finału pomiędzy Atletico Madryt, a Getafe (3:0). Brazylijski obrońca rozegrał solidny mecz, a idealnym dowodem tego była bramka, którą zdobył w 80. minucie oraz tłumy kibiców skandujące jego nazwisko.
– Zawsze staram się pomóc drużynie. Dziś czuje się ważniejszy niż w dniu kiedy tu przyjechałem. Uważam, że zespół jest bardzo solidny i z każdą kolejną grą czujemy się coraz lepiej. Jestem bardzo zadowolony, ale zapewniam, że mogę jeszcze bardziej się poprawić, ponieważ nie osiągnąłem szczytu swoich możliwości. Muszę pracować jeszcze ciężej, by dostać powołanie do kadry – powiedział Filipe.
Z pewnością największym uhonorowaniem dobrego występu dla brazylijskiego obrońcy był tłum kibiców skandujący jego nazwisko.
– Po 106 meczach ludzie śpiewali moje nazwisko, było to dla mnie bardzo miłe. Słuchanie Calderon skandujące moje imię było najszczęśliwszym dniem odkąd tutaj przybyłem – kontynuował.
Najbliższym rywalem Atletico Madryt będzie FC Barcelona. Warto dodać, że to będzie starcie pierwszej ekipy ligi z drugą.
– Wiemy, że to będzie skomplikowany i bardzo trudny mecz, ale mamy swoje opcje. mam nadzieje, że wykorzystamy wszystkie swoje atuty i zagramy dobry mecz – mówił.