Brazylijski lewy obrońca Atletico Madryt, Filipe Luis przyznał, że jego zespół podejdzie do sobotnich derbów Madrytu z Realem na Santiago Bernabeu „we wspaniałym momencie”, jednak uważa, że o zwycięstwo wcale nie będzie łatwo zważywszy na kilka czynników takich jak „znacznie większy budżet” Królewskich, który zapewnia im ściąganie do składu niezwykłych zawodników.
– Nagrodą są trzy punkty, jednak ten mecz jest znacznie inny niż pozostałe. To jest szczególny pojedynek nie tylko dla zawodników, ale też dla kibiców. To jest pojedynek, który chce się oglądać. Podchodzimy do tego meczu w wspaniałym momencie. Czujemy się dobrze pod każdym względem, jednak Real Madryt posiada znacznie większy budżet niż my, a także warto pamiętać, że to obecny mistrz – powiedział Filipe.
Wspaniały start Atletico Madryt spowodował, że w tej chwili Los Rojiblancos tracą do FC Barcelony zaledwie trzy punkty i są na razie ich głównym rywalem w walce o tytuł mistrzowski, bowiem Real jest aż osiem punktów za ekipą z Vicente Calderon.
– Chcemy wygrać. Liczę na 1:0. Idziemy do przodu i jutro wyjdziemy na boisko z wielkim entuzjazmem. Nawet jeśli wygramy na Bernabeu nie można mówić, że celujemy w mistrzowsko. Naszym następnym celem będzie skupienie się na następnym meczu i pokonanie Deportivo. – przyznał Brazylijczyk.
Obrońca wyznał, że obecna ekipa jest najlepsza od momentu, kiedy przybył nad Manzanares w 2010 roku. Jednak Kasmirski podkreśla, że jeszcze wiele jest do zrobienia.
– Poziom grupy jest wysoki. Jest to najbardziej zaangażowany zespól odkąd tutaj przybyłem. Nie tylko chodzi o wyjściowy skład, ale o całą kadrę. Jest trudno znaleźć zespół, który po utracie największych gwiazd jest w stanie się odbudować i utrzymać wizję oraz chęć wygrywania. Uwielbiam ten klub – mówił odnosząc się do sytuacji z 2010/2011 roku, kiedy to po zdobyciu triumfów na arenie europejskiej klub opuściło wielu znakomitych zawodników, jak Forlan, Aguero, Reyes czy De Gea.
Nie jest tajemnicą, że Diego Simeone odmienił oblicze Atletico. Argentyńczyk w niecały rok pracy zdobył dwa europejskie trofea, a w tym sezonie jego zespół spisuje się równie znakomicie.
– Teraz jestem w swojej najlepszej formie. Kiedy tu przyjeżdżałem nie otrzymałem zbyt wielkiego zaufania od trenerów. Nie czułem się ważny w tej ekipie. Jednak wraz z przybyciem Cholo wszystko się zmieniło. Czuję się ważny i doceniany. Jestem wdzięczny za to co dla mnie zrobił – wyznał.
– Cholo zna klub i wie, jak to wszystko powinno prosperować. Po jego przyjeździe, w tydzień zmieniłem sposób gry. Poprawia mnie i nauczył jak bronić oraz w jakich momentach atakować, by być jak najbardziej przydatnym zespołowi – kontynuował.
Następnie Filipe Luis wypowiedział się o Falcao. Kolumbijczyk jest największą gwiazdą Atletico i z pewnością bez jego bramek Los Colchoneros nie notowaliby tak niesamowitych wyników.
– W krótkim czasie stał się liderem. Jest teraz jednym z trzech kapitanów. Za każdym razem, kiedy mówi reszta uważnie go słucha. To jest zawodnik z innego poziomu. Mam nadzieje, że zostanie z nami na wiele lat, ponieważ dla nas to wielki luksus grać z nim – powiedział.
Zawodnik z polskimi korzeniami przyznał, że nie czuje się exmadridista. Jak wiadomo Filipe swoje pierwsze kroki w futbolu stawiał w canterze Realu Madryt – Castilli.
– Nie czuje, że jutro zmierzę się ze swoją byłą drużyną. Grałem w Castilli, natomiast nigdy nie zadebiutowałem w pierwszej drużynie – przyznał.