Liga Mistrzów: – To najlepsze rozgrywki na świecie, które motywują same z siebie. Od dłuższego czasu cieszymy się świetną atmosferą i pewnością siebie. Wszystko dzięki bardzo dobrym wynikom, które udało nam się ostatnio osiągnąć. Dwumecz przeciwko Leicester będzie trudny, ale podchodzimy do niego w naszym najlepszym momencie.
Griezmann: – Griezmann to geniusz. Jesteśmy pewni, że zostanie z nami. Oglądając codziennie jego grę, widzi się, że szlifuje swoje umiejętności, dzięki którym jest absolutnie wyróżniającym się piłkarzem, udowadniającym na boisku swój geniusz. Każdy kolejny mecz pokazuje mi, że bez cienia wątpliwości liczy się w walce o Złota Pikę. Tydzień poprzedzający derby jest czasem, w którym media publikują wiele plotek. Antoine nigdy jednak nawet nie wspomniał, że chciałby odejść.
Sytuacja osobista: – Czuję się wspaniale. Jakiś czas temu kontuzja wykluczyła mnie z gry na dwa miesiące. Kosztowało mnie to trochę nerwów, ale na szczęście wróciłem, zyskując mnóstwo pewności siebie. Zespół bardzo mi pomaga. Im więcej gram, tym lepszą prezentują dyspozycję i lepiej rozumiem się z kolegami. Mam nadzieję, że trochę tu jeszcze pogram i że moje ciało wytrzyma jeszcze te 10 lat…
Leicester: – Gdy grałem w Anglii, byłem w innej sytuacji. Mieli dobrą passę, ale nam w Chelsea udało się ją przerwać. Mają w swoim składzie dobrych zawodników, solidnie bronią i przypominają mi trochę Atlético. Z reguły lepiej gra się nam z drużynami, które częściej utrzymują się przy piłce niż my, ale oni nie preferują takiego futbolu. Musimy rozegrać kompletne spotkanie i nie stracić żadnego gola.
Kluby mogące zaoferować więcej niż Atlético: – Nie sądzę, by któryś klub był od nas potężniejszy. Atlético to klub, który oferuje przede wszystkim ciągły rozwój. Są kluby, które w tej chwili są jeszcze nieco wyżej w hierarchii, ale tylko dlatego, że Atlético zaczęło swój marsz stosunkowo niedawno. Należy jednak do absolutnej czołówki. Nie tracimy naszej siły. Coraz więcej piłkarzy chce tu grać. Na razie szukamy poprawy, by odzyskać regularność, której brakuje w tym sezonie. Naszym celem jest solidność w każdym meczu. Zostanie Griezmanna jest dla nas kluczowe, bo to geniusz. Mistrzowskie kluby posiadają właśnie takich piłkarzy jak on.
Nastroje w szatni: – Chcemy osiągnąć kolejny finał, skupiając się na filozofii partido a partido. Tak było, jest i będzie. Finał jest naszym celem, bo każdy piłkarz na świecie chce grać w decydującym meczu Ligi Mistrzów. Szanujemy każdego rywala, ale mamy w sobie dużo pewności siebie i wiary. Jeśli się to nie uda, chcemy być przynajmniej pewni, że zrobiliśmy w tym kierunku wszystko, co było możliwe.
Porażka Leicester z Evertonem: – Porażki to normalna rzecz w futbolu. Zagrali solidnie. Trener rozmawia z nami i pokazuje nam, w jaki sposób można z nimi wygrać. Mamy potrzebne informacje i zrobimy wszystko, by zadać im jak najwięcej skutecznych ciosów.
Faworyt: – Nie myślimy o sobie w ten sposób. Dla nas często lepszym rywalem są zespoły takie jak Real i Barça, które lubią utrzymywać się przy piłce. To nie będzie dla nas łatwa rywalizacja, ale oczywiście dla Leicester też nie.
Ćwierćfinał: – Wiemy, w jaki sposób radzić sobie na tym etapie rozgrywek. W ostatnich trzech sezonach dwukrotnie awansowaliśmy dalej. Jesteśmy przygotowani. Leicester przyjedzie z wielkimi nadziejami i pewnością siebie, ale nam także tego nie zabraknie. To będzie wspaniała rywalizacja dla każdego, kto będzie w nią zaangażowany.
Vardy: – Nie widziałem go zbyt często w akcji, ale jego styl przypomina mi Diego Costę. Walczy o każda piłkę, wygrywa walkę o długie piłki, świetnie gra głową, potrafi wykorzystać wolne przestrzenie. Mają w składzie także Ulloę, który grał w Hiszpanii. Musimy być uważni i skoncentrowani w defensywie, bo Leicester jest groźne w ataku.
Calderón: – U siebie Leicester z pewnością zagra bardziej ofensywnie. Calderón to jednak stadion, na którym panuje wyjątkowa atmosfera. Nie ma drugiego takiego obiektu w całej Hiszpanii. Będziemy walczyć z całych sił i jesteśmy przekonani, że kibice staną na wysokości zadania. Nasi rywale na własnej skórze przekonają się, co to znaczy grać na Calderón.
Źródło: „Marca”/atleticodemadrid.com