Pobyt w Ajaxie: – Czuję, że jestem coś dłużny temu klubowi. Chciałbym móc tam wrócić i odwdzięczyć się za zaufanie, którym mnie wtedy obdarzyli. Prawda jest taka, że postawili na mnie. Nie grałem, ale zamiast się uczyć, tylko narzekałem.
Atlético: – Mój pobyt w Premier League był krótki. Spędziłem tam tylko rok, choć wystarczyło to do wygrania mistrzostwa. Nie zaadaptowałem się tam jednak i nie byłem pewniakiem do gry w pierwszym składzie. Atlético cały czas dawało mi do zrozumienia, że chce mnie z powrotem, a ja czuję z tym klubem ogromną więź. Nie żałuję jednak odejścia do Chelsea. Nie uważam, że w tamtym czasie była to zła decyzja.
Powrót do Madrytu: – Tamten transfer do Chelsea wiele mnie nauczył. Zrozumiałem, jak wspaniałą rzeczą jest pisanie historii takiego klubu jak Atlético, w którym grałem przez tyle lat. Dla mnie to miejsce, w którym chcę zapuścić korzenie. Chciałbym dalej pracować w futbolu, rozpocząć tu moją karierę trenerską. W Londynie zrozumiałem, że moje miejsce jest w LaLiga, w której czuję się świetnie i która najlepiej pasuje do mojego stylu gry.
Marzenie o grze w Premier League: – Takie marzenie miałem od samego początku. Chciałem posmakować gry w Anglii, przeżyć to i zobaczyć, jak to jest grać w lidze przez wielu uważanej za najlepszą na świecie. Było to wspaniałe doświadczenie. Musiałem jednak rywalizować z bardzo szybkimi i silnymi zawodnikami. Wyglądało to dla mnie tak, jakby trener rywali mówił swoim zawodnikom, że jestem świeżakiem, więc trzeba mnie przetestować.
Odczucia: – W Anglii było fajnie i wygrałem parę tytułów, ale to w Atlético jestem naprawdę szczęśliwy. W Hiszpanii czuję się najlepiej, najswobodniej. Zanim definitywnie zakończę karierę, chciałbym jednak pograć jeszcze choć trochę w moim rodzinnym Florianópolis, które opuściłem jako nastolatek.
Źródło: Mundo Deportivo