Fernando Torres wziął udział w prezentacji akcji „Fútbol&Inglés” (Piłka nożna i angielski), która miała miejsce na Cerro del Espino. Organizatorem jest fundacja piłkarza oraz Vaughan System, a ma na celu naukę narzecza Szekspira poprzez futbol: – Żałuję, że nie miałem okazjo jako dziecko do nauki angielskiego poprzez piłkę. To z pewnością kosztowałoby mnie mniej kłopotów po przeprowadzce do Anglii. Liczę, że dzieci z przyjemnością będą się uczyć – powiedział El Niño.
Przy okazji przedsięwzięcia 33-latek udzielił krótkiego wywiadu, który dotyczył zbliżającej się rywalizacji z Realem Madryt w ramach ½ finału Ligi Mistrzów.
Atlético dotarło do półfinału Ligi Mistrzów, gdzie zagra z Realem, który jest faworytem…
– To dla nas bodziec. Wiemy kim jesteśmy i nie obawiamy się nikogo. Patrzymy na siebie i rozumiemy sytuację. To zachęta, aby osiągnąć kolejny finał. Mamy jasny obraz tego, jak chcemy zagrać: z pokorą i poświęceniem, na co jesteśmy gotowi. W tych meczach jedna minuta może przesądzić o odpadnięciu.
Real pokonał Was w trzech ostatnich edycjach Ligi Mistrzów. Jak to wpływa na szatnię?
– Mamy zaszczyt napisać nowy rozdział w historii klubu. Stoimy w obliczu kolejnej szansy. Zabrzmi to banalnie, ale bez znaczenia jest dla nas przeciwnik, gdyż z każdym chcemy wygrać. Real jest faworytem i obrońcą tytułu, ale to tylko nas pobudza jeszcze bardziej. Przeszłość zostawiamy za sobą, gdyż teraz mamy kolejną okazję, aby zrobić coś wielkiego dla klubu.
Wolisz mierzyć się z podstawowym czy rezerwowym składem Realu?
– Real może pochwalić się głębią składu. Gdy masz młodych, perspektywicznych graczy, wpływają oni na poziom zespołu. Wprawdzie mają oni mniejsze doświadczenie, lecz wiedzą, że muszą wykorzystać swoją szansę, co czyni ich bardziej niebezpiecznymi.
Jak Ty podchodzisz do rywalizacji dwóch madryckich zespołów?
– Jak dla każdego kibica, dla mnie są to wyjątkowe spotkania. W ostatnich latach ranga tych starć jeszcze bardziej wzrosła. Musimy być dumni z Atlético, gdyż historia nam każe. To podstawa, aby stale rosnąć. Musimy myśleć o rozwoju i zwycięstwach tak jak mówił Luis (Aragonés). Mamy okazję zrobić coś, czego żadna poprzednia generacja nie osiągnęła.
Na której drużynie ciąży większa presja?
– Cieśnienie odczuwalne jest zawsze, kiedy grasz przeciwko wielkiej drużynie, a stawką jest awans do finału Ligi Mistrzów. Real jest zawsze faworytem, więc są przyzwyczajeni do presji. My w ostatnich latach również walczyliśmy o najwyższe cele i nie czuję przez to większej presji. To zależy od każdego indywidualnie. Zespół jest gotowy, ma chęci i ambicje.
Źródło: „AS”