Na liście piłkarzy powołanych na jutrzejszy mecz z Realem Jaen po raz pierwszy znalazło się nazwiska Fallou Gallasa. Urodzony w Senegalu 18-latek jest w klubie z Vicente Calderon już od 2008 roku. Z pewnością nie było mu łatwo opuszczać rodzinne strony w wieku zaledwie 14 lat, ale jak widać opłaciło się to w 100%. W ciągu ostatnich kilku lat ten środkowy obrońca przechodził przez kolejne szczeble juniorskich drużyn, by reprezentować obecnie barwy Atletico C, którego opiekunem jest Oscar Mena.
W krótkim wywiadzie dla oficjalnej strony Rojiblancos czarnoskóry zawodnik przyznał: – To spełnienie moich marzeń. Po tylu latach spędzonych w szeregach tej drużyny cieszy mnie, że zostałem zauważony. Szczerze mówiąc, to pomimo kilku dotychczasowych treningów z pierwszą drużyną nie spodziewałem się powołania. Dowiedziałem się o tym wczoraj i nie mogłem uwierzyć. Jestem bardzo szczęśliwy. Od razu zadzwoniłem do mojej mamy, która była bardzo zadowolona i obiecała, że moi bliscy będą oglądali ten mecz.
Gallas pochodzi z rodziny, w której piłka nożna jest bardzo ważną częścią codziennego życia. – Mój tata, Abdou Wade jest trenerem. Z kolei moi dwaj bracia, Pape i Modou, podobnie jak ja grają w piłkę i teraz są piłkarzami jednej z drużyn w Dakarze. W moim domu zawsze rozmawiało się o futbolu i nawet moja mama się na nim zna. Stara się oglądać większość meczów. 18-latek przyznał, że dostosowanie się do życia w Hiszpanii nie było łatwe: – Na początku brakowało mi przed wszystkim wsparcia oraz obecności moich bliskich. Na szczęście Atletico jest specjalnym klubem, w którym wszyscy trenerzy robią co w ich mocy, aby pomóc w adaptacji każdemu z młodych zawodników. Nie inaczej było ze mną, a dodatkowo otrzymałem wiele wsparcia od kolegów z drużyny. Szczególnie pomaga mi Dani Marquez, który jest dla mnie jak brat.
Jakie plany na przyszłość ma młody Senegalczyk? – Podoba mi się tutaj i chciałbym kiedyś regularnie grać dla pierwszej drużyny Atletico. To jest moim głównym celem, ale wiem, ze do tego jeszcze długa droga. Dlatego jeśli tylko dostanę jutro szansę, to wykorzystam ją najlepiej jak się da. Poza tym chciałbym podziękować całemu zespołowi Atletico C oraz trenerowi Menie, dzięki którym mogę być coraz lepszym piłkarzem. Otrzymuję od nich ogromne wsparcie. Bardzo wiele zawdzięczam także Diego Simeone i Burgosowi, bo gdy tylko mam okazję uczestniczyć w ich zajęciach, to widzę jak wielkie mają pojęcie o piłce nożnej. Zawsze traktują mnie poważnie i dzięki nim nie czuję się obco na treningach z pierwszą drużyną.