Radamel Falcao Garcia to bardzo ambitny zawodnik. Co rok stara się być lepszym napastnikiem strzelając coraz to więcej bramek. Kolumbijczyk aktualnie ma na swoim koncie 27 trafień czyli oznacza to, że w jedenastu najbliższych meczach potrzebuje dziesięciu goli, aby pobić swój ubiegłoroczny wynik. Przed Atletico Madryt pięć pojedynków na Vicente Calderon (Valencia, Granada, Real Madryt, FC Barcelona i Real Mallorca), pięć na wyjeździe (Getafe, Sevilla, Deportivo, Celta i Saragossa) oraz finał Pucharu Króla przeciwko Realowi Madryt. Wszystkie te drużyny mogą być ofiarami Tygrysa w drodze po jego osobisty rekord.
Falcao do tej pory trafiał 21 razy w rozgrywkach ligowych, 4 razy w europejskich pucharach i 2 razy w Pucharze Króla. Z pewnością te statystyki wyglądałyby znacznie lepiej, gdyby Diego Pablo Simeone dał szanse gry napastnikowi w fazie grupowej Ligi Europy.
27-letni zawodnik rozpoczął sezon w niezwykle szybkim tempie zdobywania goli. Co prawda na inauguracje przeciwko Levante (1-1) nie zdobył bramki, ale później zaliczył dwa hattricki w przeciągu tygodnia. Pierwszy w drugiej kolejce ligowej przeciwko Athletic Bilbao (4-0), a drugi kilka dni później w Superpucharze Europy przeciwko Chelsea Londyn (4-1).
Ambicja Falcao nie zna granic. Idealnym tego dowodem może być mecz z Deportivo La Coruna (6-0) na Vicente Calderon. Kolumbijski Tygrys w tym starciu zdobył pięć goli na stałe wpisując się do kart historii klubu znad Manzanares.