Napastnik Atletico Madryt, Radamel Falcao, pojawił się wczoraj w programie Intermedio nadawanym w Radio Marca. Kolumbijczyk mówił m.in. o swojej przyszłości w barwach Rojiblancos i wciąż żywej nadziei na zakwalifikowanie się do Ligi Mistrzów. El Tigre chce również udowodnić wszystkim, którzy twierdzili, że dokonał złego wyboru przychodząc na Vicente Calderon, iż się mylą. Oto obszerne fragmenty wywiadu:
O możliwości końcowego triumfu w Lidze Europy:
To jest oczywiście marzenie każdego z nas, ale najpierw trzeba rozprawić się w półfinale z Valencią. Dla mnie to byłoby coś niesamowicie wyjątkowego i pięknego, ponieważ kiedy przyszedłem do Atletico wielu ludzi, szczególnie z mojego kraju, krytykowało tę decyzję. Dlatego wygrana w tych rozgrywkach byłaby dowodem, że ci ludzie się mylą, bo tak naprawdę wielkie rzeczy można osiągać nawet z drużyną, po której nikt się tego nie spodziewa. A to błąd, bo Atletico jest jednym z najlepszych i największych klubów w Hiszpanii.
O pojawiających się plotkach odnośnie jego przyszłości:
Atletico jest na tyle dobrym i rozpoznawalnym na świecie klubem, że wszyscy piłkarze zawsze są obserwowani przez dosłownie cały świat, ponieważ gra toczona jest na najwyższym poziomie. Staram się grać jak najlepiej, mam czteroletni kontrakt i po prostu to jest dla mnie pewne – że przez cztery lata mogę tu grać.
O możliwości zakwalifikowania się do Ligi Mistrzów:
To oczywiste, że w tym momencie wydaje się to bardzo trudne do zrealizowania. Mamy sześć punktów straty, ale biorąc pod uwagę fakt, że właściwie każdej drużynie, która z nami rywalizuje, zdarzają się wpadki, my wciaż mamy nadzieję na końcowy sukces. Musimy zrobić swoje i obserwować rezultaty innych. Jesteśmy bardzo skupieni na meczu z Espanyolem i po prostu mecz po meczu chcemy wygrywać, a co z tego wyjdzie – zobaczymy po ostatniej kolejce.
O porównywaniu jego statystyk z Sergio Aguero i Diego Forlanem:
Zawsze powtarzałem, że nie przychodzę tu, aby ich zastąpić, czy też aby kibice o nich zapomnieli. Przybyłem tutaj aby zasłużyć na szacunek kibiców za to, że dobrze wykonuję swoją pracę. Chcę wywalczyć tu sobie szczególne miejsce oraz zostawić tu swój ślad, który będzie zapamiętany na długo. To jest właśnie to, co mnie interesuje.
O wierności Rojiblancos:
Kibice tego klubu mają naprawdę wiele pasji. Myślę, że są bardzo dumni z tego, że są fanami właśnie Atletico – potrafią to udowodnić nawet w codziennym życiu, na ulicy. Nigdy nie ukrywają swojego zamiłowania do tego klubu.
O gwizdach, które były skierowane ku niemu kilka tygodni temu na Vicente Calderon:
Prawdą jest, że nie wiedziałem do kogo są kierowane gwizdy. Czasami można je słyszeć, ale tak naprawdę koncentrujesz się przede wszystkim na toczącym się meczu. Słyszałem gwizdy również po porażce z Albacete czy w trakcie spotkania z Rennes, ale takie sytuacje w piłce nożnej się zdarzają. Musimy po prostu pracować na to, aby się one nie pojawiały, a jedyną do tego drogą jest konsekwentne ulepszanie swojej gry.
O partnerze z linii ataku, Adrianie:
Jest wspaniałym zawodnikiem, który ma ogromny potencjał. Adrian wciąż się rozwija, jest bardzo mądry i wzajemnie sobie pomagamy. Możemy się nawzajem komplementować. Jest zawodnikiem, który potrafi grać dla drużyny i to jest dla nas najważniejsze – nasz zespół składa się ze współpracujących ze sobą piłkarz, nie indywidualności.
O sytuacji w La Liga, w której Real i Barcelona są poza konkurencją:
Nie sądzę, aby ktokolwiek mógł zaprzeczyć, że tak jest. Wystarczającym dowodem na ich monopol jest ich dorobek punktowy oraz to, jak przebiegają rozgrywki. Moim zdaniem Real i Barca nie byłyby w stanie mieć takich kadr, gdyby nie ich ogromne budżety.