Radamel Falcao, kolumbijski napastnik Atletico Madryt udzielił dziś wywiadu dla Onda Cero, w którym poruszył tematy z życia osobistego jak i czysto sportowego. Na samym początku bramkostrzelny zawodnik wyznał, że właściwie praktycznie każdy w Kolumbii uważał, że opuszczenie FC Porto i przejście do ekipy popularnych Los Rojiblancos z Vicente Calderon to był błąd. „W moim kraju 99% ludzi uważało, że błędem było opuszczać Porto dla Atletico. Mówili, że nie jest to wielki klub i nie zdołam strzelić nawet 12 goli w sezonie. Jednak z moimi obecnymi numerami [25 bramek, 19 w Primera Division, 6 Europa League – przyp. red] pokazałem, że się mylili.”
„Wiedziałem, że zespół szybko nie zapomni o Forlanie i Aguero. Jednak przychodząc do klubu chciałem odcisnąć swoje piętno. Atletico ma wielki potencjał. Jeśli stworzymy wielką ekipę to możemy walczyć z najsilniejszymi zarówno w Hiszpanii jak i w Europie. To jest zespół, w którym chcę pozostać na wiele lat.”- przyznał Falcao pragnąc zobaczyć silne Atletico w przyszłości.
DERBY
„Mamy dobrą drużynę i nie chcemy żyć w cieniu Realu Madryt. Naszym celem jest zbudować silną ekipę, która z biegiem czasu będzie niwelowała różnice.” W przyszłym miesiącu, 11 kwietnia odbędą się pierwsze derby Madrytu z udziałem popularnego El Tigre. „Uważamy, że możemy wygrać ten mecz. Damy z siebie wszystko, jednak najważniejsze jest zrealizować swoje cele postawione przed sezonem, czyli zwycięstwo Ligi Europy oraz zajęcie miejsca w pierwszej czwórce.”
Radamel Falcao Garcia przyznał, że jest szczęśliwy w Atletico, jednak adaptacja w Hiszpanii nie była łatwa. „Każda zmiana jest trudna i potrzebny jest okres adaptacji. Tutaj wszyscy ludzie związani z klubem pomogli mi, dzięki czemu czuje się komfortowo. Głównym celem w pierwszych miesiącach było zyskać pewność siebie oraz zaufanie wśród kolegów z zespołu.”- powiedział zawodnik, który nawet parę razy był wygwizdywany na Vicente Calderon.
KIBICE
„Kibice są bardzo wymagający, ale wiedzą, że mogę dać z siebie jeszcze więcej. Słyszałem wiele słów wsparcia ale także niezadowolenia, gdy drużyna nie prezentowała się dobrze.”- przyznał.
„Czuje się szczególnie dobrze w szatni. Wokół siebie mam dobrych ludzi, przyjaciół. To jest bardzo potrzebne w piłce nożnej by osiągać lepsze wyniki.” Najlepszy strzelec Los Colchoneros w tym sezonie w paru słowach wspomniał także o Luisie Perei. „Jego postawa bardzo pozytywnie wpływa na ekipę. Nawet jeśli nie gra to pracuje w pokorze i czeka na swoją szanse. Według mnie jest to idealny przykład dla innych sportowców. Dla mnie jest bardzo ważne, że mogłem go spotkać w Atletico.”- wyznał.
SĘDZIOWIE
„Wiele sytuacji nie jest łatwych dla sędziów, a także bez winy nie są sami zawodnicy. Uważam, że każdy ma prawo się pomylić, jesteśmy tylko ludźmi.”
„Klub jest taki jaki widziałem z dystansu. Jest to wielkie wyzwanie w mojej karierze i uważam, że Atletico to jeden z największych hiszpańskich zespołów. W przyszłości możemy być jeszcze silniejsi i walczyć o coraz większe cele.”- powiedział Falcao.
NAPASTNIK DOSKONAŁY
„Idealny napastnik powinien mieć lewą nogę Messiego, prawą Ronaldo i głowę…”- żartował Falcao. „Mam szczęście, że mogę rywalizować z Messim i Ronaldo w jednej lidze. Będę mógł opowiadać swoim wnukom, ze grałem przeciwko nim.”
SPRAWY OSOBISTE
Może mało kibiców o tym wie, ale Falcao próbował studiować dziennikarstwo w Buenos Aires. „Dziennikarstwo to dobra praca, mnóstwo podróży i nie ma dużej presji, jednak bardziej ciągnęło mnie do piłki. Mój ojciec kiedyś grał jako środkowy pomocnik i przekonał mnie do bycia piłkarzem.”
Także Kolumbijczyk jest definiowany, jako chrześcijanin. „Wierzę w Jezusa. Staram się żyć zgodnie z Biblią. Modlę się przed grą i często rozmawiam z Bogiem i dziękuje mu za to, że mogę robić to co kocham.”- zakończył.