Enrique Cerezo pojawił się jako gość w jednym z programów radiowych i wypowiedział się na temat obecnej sytuacji w La Liga. Prezydent Atlético Madryt został najpierw zapytany o to, co się stanie, jeśli w ostatniej kolejce Rojiblancos nadal będą walczyć o mistrzostwo, podczas gdy FC Barcelona nie będzie już miała na nie żadnych szans.
– Jeśli nie będą już o nic grali, to co mają zrobić? Zabijać się o zwycięstwo? Mają dla wygranej ryzykować zdrowie piłkarzy w ostatnim meczu sezonu i to tuż przed Mundialem? Moim zdaniem w takiej sytuacji będą po prostu chcieli pokazać się z jak najlepszej strony, bez żadnej presji cieszyć kibiców swoim futbolem. Zrobią to dla rozrywki – odparł.
Dziennikarz starał się podpuścić nieco Enrique Cerezo i podsunął mu pomysł finansowej motywacji Elche przed ich starciem z Dumą Katalonii. Prezydent Rojiblancos odpowiedział jednak ironicznie: – Powiem Ci coś i nie traktuj tego jako żart. No jasne, że odpowiednio zachęcilibyśmy Elche do walki na całego. Niestety problem jest taki, że nawet nas na to nie stać, bo nie mamy pieniędzy.
– Według mnie jesteśmy w stanie sięgnąć po dublet. Triumf w La Liga i w Lidze Mistrzów jest w naszym zasięgu. Szkoda, że wyssane z palca plotki starają się nas zdestabilizować. Nie rusza nas to jednak w ogóle. Jeśli chodzi o Diego Costę i Chelsea, to nie ma takiego tematu. Nie ma żadnych rozmów, nie ma żadnych ofert. On gra i będzie grał dla nas – dodał.
Na koniec Enrique Cerezo został zapytany o wczorajsze zachowanie grupki kibiców Los Colchoneros względem Papokouli’ego Diopa. – Żałuję, że coś takiego miało miejsce. To czysty idiotyzm. Nie widzę sensu w obrażaniu zawodników ze względu na ich kolor skóry. Zwłaszcza gdy w zespole, który się rzekomo wspiera, w ogóle się na to nie zwraca uwagi i traktuje wszystkich piłkarzy jak królów.