Gorączka przed Derbami Madrytu w hiszpańskich mediach trwa w najlepsze. Dziennik „Marca” doniósł, że dyrekcja Atlético nie weźmie udziału w obiedzie z przedstawicielami Realu przed sobotnim pojedynkiem. Miało to być pokłosiem złamania paktu o nieagresji i próbie sprowadzenia Theo Hernándeza do ekipy Królewskich. Wszystkiemu zaprzeczył prezydent Rojiblancos Enrique Cerezo.
– Dlaczego miałby się nie odbyć posiłek z naszymi przyjaciółmi przed meczem? Obecność została potwierdzona. Porozmawiamy o Theo i wielu innych tematach – powiedział szef Colchoneros w radiowym programie „El Transistor” nadawanym w Onda Cero.
Włodarz po raz kolejny odniósł się do sytuacji obrońcy przebywającego na wypożyczeniu w Alavés: – Na temat Theo mogę powiedzieć tyle, że zawsze przed ważnym meczem z Realem słyszymy podobne doniesienia. Real nie zgłosił się do nas, tak samo jak nie było mowy o odwołaniu obiadu. W sobotę będziemy gośćmi na Bernabéu, tak jak to ma miejsce od wielu lat.
O stosunkach z Realem powiedział krótko: – A cóż takiego uczynił Real, abyśmy nie mieli utrzymywać dobrych stosunków?
Szef madryckiego klubu pytany był również o słowa agenta Theo, który potwierdził kontakty z Realem: – Musisz to pytanie kierować do jego agenta. Ja nie miałem żadnych kontaktów.
Źródło: „Marca”