Dwóch piłkarzy Atlético reprezentujących kraje byłej Jugosławii walczyło dziś o punkty eliminacji Mistrzostw Świata. Zarówno Jan Oblak jak i Stefan Savić musieli przełknąć gorycz porażki.
Słoweński golkiper wystąpił w wyjazdowym spotkaniu przeciwko Szkocji, która dominowała na murawie. Brytyjczycy na początku meczu zdobyli bramkę, lecz sędzia nie uznał jej ze względu na przewinienie. Następnie Oblaka uratowała poprzeczka oraz słupek. Gospodarze swoja przewagę zdołali udokumentować dopiero w 88. minucie. Wówczas Chris Martin oddał strzał z pola karnego, a były golkiper Benfiki nie zdążył zareagować na piłkę, która przeszła tuż obok niego. Zdobywca Trofeo Zamora za sezon 2015/16 rozegrał cały mecz.
Po porażce podopieczni Srečko Kataneca spadli na trzecie miejsce w grupie F i tracą pięć punktów do prowadzącej Anglii. Następnym rywalem Słoweńców będą Maltańczycy, a do starcia dojdzie 10 czerwca.
Czarnogórcy na własnym terenie podjęli Polskę, a w wyjściowym składzie gospodarzy wystąpił Stefan Savić, który założył opasę kapitana. Środkowy obrońca w 39. minucie ujrzał żółtą kartkę za faul przed własnym polem karnym. Do rzutu wolnego podszedł Robert Lewandowski i bezpośrednim strzałem wyprowadził swoją ekipę na prowadzenie. Gracze z Bałkanów nie poddali się jednak i po nieco ponad godzinie gry doprowadzili do wyrównania za sprawa bramki zdobytej przez Stefana Mugošę. Ostatnie słowo należało jednak do Biało-Czerwonych, a konkretnie Łukasza Piszczka, który w 82. minucie ustalił wynik spotkania. Savić zanotował spotkanie w pełnym wymiarze czasowym.
Czarnogórcy mimo porażki zdołali utrzymać pozycję wicelidera grupy E i tracą sześć punktów do dzisiejszych rywali. W klasyfikacji drużyn z drugich miejsc podopieczni Ljubišy Tumbakovicia są na ostatnim miejscu, które na ten moment nie pozwalałoby na grę w barażach o przepustki do Rosji. Następnym przeciwnikiem Dzielnych Sokołów będą Ormianie, z którymi przyjdzie zmierzyć się 10 czerwca.
Savić zagrał bardzo słabo. Mimo kilku udanych interwencji, fatalnie wyprowadzał piłkę, tracił krycie i w pewien sposób miał swój udział przy golu Lewandowskiego. Przed derbami, w których zapewne zagra, nie wróży to dobrze.