Właściciel portalu MadridAtléticos.com, który zrzesza brytyjskich kibiców Los Rojiblancos, przeprowadził w zeszłą sobotę wywiad z Juanfranem. Zespół przebywał wówczas w Los Ángeles de San Rafael, gdzie miało miejsce zgrupowanie.
Gary: Cześć, Juanfran. Jak się czujesz? To Twoja pierwsza pretemporada tutaj, w Atlético Madryt. Zauważyłeś jakieś duże różnice między Osasuną i Atléti? W formie przygotowań, planowaniu i pracy?
Juanfran: Dobrze, przede wszystkim Atlético Madryt jest dużym klubem w Hiszpanii i porównywane rzeczy z Osasuną są bardzo różne. Tutaj wszystko jest większe na każdym stopniu. Odnośnie sezonu przygotowawczego i treningów, jest to dla mnie siódmy preseason, i mniej więcej sprawa wygląda tak samo. Trenujesz wiele, żeby powrócić do formy przed rozpoczęciem rozgrywek.
Gary: Manzano jest tutaj od tygodnia, ale czy widzisz jakieś różnice w formie treningu i mówienia do graczy w porównaniu z Quique?
Juanfran: Cóż, jest wcześnie i każdy trener ma swój sposób na treningi oraz swoją drogę w robieniu innych rzeczy. Teraz z místerem jesteśmy szczęśliwi, lubimy jego formę pracy, jego sposób bycia i wierzymy, że drużyna przygotowuje się całkiem nieźle. Co najważniejsze, drużyna jest zjednoczona i jesteśmy wszyscy zadowoleni z menedżera.
Gary: Każdego dnia Marca i AS piszą o Kunie oraz Forlánie. Nie drażni cię to, nie drażni to drużyny, że Atlético Madryt jest czymś więcej niż dwójką zawodników?
Juanfran: To normalne. Są zawodnikami klasy światowej i bardzo ważnymi graczami. Jedyną rzeczą, na którą zwracam uwagę, jest fakt, iż oni wiedzą, że my wszyscy jesteśmy tutaj i osobiście wyłącznie się skupiamy na meczach przedsezonowych. Sprawy Kuna i Forlána zależą od działu sportowego, aby zająć się nimi i rozwiązać je tak szybko jak to tylko możliwe. Reszta z nas zamierza dać 100% Atlético Madryt.
Gary: Pewnego dnia na łamach Marki, Diego Forlán zdradził, że jesteś bardzo dobrym kolegą dla niego. A podczas dzisiejszego treningu zauważyłem, że rozmawiasz i pomagasz młodszym zawodnikom. José Antonio Reyes śmieje się i robi za klubowego klauna, dlatego wydaje się być przyjazna i spokojna atmosfera. Na Twitterze zawsze rozmawiacie między sobą, zespół wydaje się bardzo zjednocznony, nie ma tutaj trochę braterstwa?
Juanfran: To jest pierwszy klucz do wszystkiego. Musimy być zjednoczoną drużyną, zarówno jako klub oraz zawodnicy. Jesteśmy wszyscy rodziną i z dnia na dzień jest tutaj dobra atmosfera. José jest dobrym człowiekiem, a młodzi zawodnicy, którzy się pojawili, są fajnymi chłopcami i dobrymi graczami. Z Diego bardzo się lubię, mamy bardzo dobre stosunki ze sobą i dużo rozmawiamy telefonicznie. Obecnie przebywa na Copa América, ale w zeszłym roku miał wiele problemów i próbowałem z nim jak najwięcej rozmawiać jako kolega z drużyny i jako kolega, który go lubi. Jeżeli wróci tego lata, na co mam gorącą nadzieję, będzie tutaj z nami, żeby rywalizować, ponieważ jest wielkim piłkarzem i tego musimy się najbardziej trzymać.
Gary: Ostatnie pytanie, odnośnie włosów Mario Suáreza. Nikt z was nie myślał o wtargnięciu do jego pokoju w nocy i ścięciu ich?
Juanfran: (śmiech) Jestem z nim w pokoju i szczerze nie ma tutaj nożyczek. On lubi swoje włosy, uważa, że mu pasują i zamierza je jeszcze trochę zapuścić. Zaczyna wyglądać jak Lenny Kravitz, będąc szczerym. Jest bardzo zadowolony ze swoich włosów. To prawda, że wiele ludzi powiedziało mu, żeby je ściął, ale on mówi 'nie’ i da im jeszcze urosnąć.