Z Thibautem Courtoisem rozmawiał jeden z twórców angielskiego portalu MadridAleticos, Gary Nunn. Courtois opowiada o El Derbi, swojej przyszłości, czerwonej kartce na Bernabeu oraz tym, czy Atletico wciąż ma szansę na 4. miejsce.
MadridAtleticos: Jak ciężko jest zastąpić Davida De Geę?
Courtois: Na początku to jest bardzo trudne, jeśli przychodzisz zastąpić bramkarza, który był uwielbiany przez swój klub. To jest zawsze trudne, ponieważ fani porównują cię. Na początku było to trochę trudne, ale próbowałem grać i nie myśleć o tym, że zastępuję De Geę. Myślę, że od pierwszej minuty mojej gry kibice dopingowali mnie i to było dobre. Następnie już tylko grałem i zauważyłem, że mnie doceniają. Myślę, że to nie było zbyt trudne, ale tak jest.
MadridAtleticos: David w Anglii jest pod obserwacją prasy, wskazują na każdy jego błąd. Czy to jest coś, czego ty się obawiasz, gdy przyjdzie taki dzień, kiedy zagrasz w Anglii?
Wiem, że w Anglii prasa jest bardzo ciężka. Dla nich futbol jest wszystkim, każdy błąd, cokolwiek co znajdą, umieszczają w gazetach. Myślę, że on zasłużył na kredyt zaufania. Futbol w Hiszpanii i futbol w Anglii bardzo się różni i nie jest łatwo grać zaraz po Atletico w Manchesterze. To jest duża różnica. I wiem, że tak jest trudno, ale jestem facetem, który jest spokojny i jeśli prasa pisze złe rzeczy, nie czytam tego, tylko skupiam się na następnym meczu, rozmawiam o tym z trenerem bramkarzy i koncentruję się na następnym meczu.
MadridAtleticos: Jak zaaklimatyzowałeś się w Hiszpanii? Inny język, kultura, jedzenie. To było trudne?
Myślę, że na początku było trochę trudno. Oczywiście z językiem, gdyż po angielsku mówią w zespole tylko 2-3 osoby, więc na początku było ciężko. Próbowałem się dostosować oraz nauczyć się języka i teraz rozumiem prawie wszystko, mogę rozmawiać, nie długo ale mogę. Jedzenie jest dobre, ale to jest śmieszne, ponieważ niedaleko mojego domu jest Carrefour i tam sprzedają te same rzeczy, które kupuję w Belgii. Życie jest dobre. Podoba mi się tutaj, w Madrycie. To miłe miasto, ludzie są przyjaźni.
MadridAtleticos: Słyszałem na treningu, że znasz już kilka przekleństw…
(śmiech) To są rzeczy, których uczysz się na początku. Każdy mówi to do siebie. Reyes mówi coś do mnie, coś do Gabiego i tak się nauczyłem. To dobrze, ponieważ pokazuje to, że atmosfera jest dobra i możesz robić żarty między sobą.
MadridAtleticos: Z kim rozmawiasz najwięcej w szatni?
Rozmawiam z każdym, mam dobre relacje ze wszystkimi. Wszyscy są bardzo mili. Siedzę obok Filipe i Joela oraz Godina i Adriana. Z nimi rozmawiam trochę więcej jako, że siedzę obok nich, ale staram się rozmawiać z każdym tak samo.
MadridAtleticos: Powiedziałeś jakiś czas temu, że jesteś otwarty na kolejny rok pobytu w Atletico. Czy to jest nadal aktualne?
Teraz jest grudzień i wciąż jest 5-6 miesięcy do odejścia. Nie wiem, co chce Chelsea w tym momencie, na tę chwilę koncentruję się na Atletico Madryt. Gram tutaj, a później zobaczymy, ale w tym momencie najważniejszą rzeczą jest koncentracja na drużynie, a potem zobaczymy i porozmawiamy o tym. Jestem szczęśliwy tutaj, lubię ten zespół, lubię piłkarzy, lubię wszystkich, więc jeśli zostanę na kolejny rok, to nie będzie to dla mnie żaden problem.
MadridAtleticos: Czy jesteś przekonany, że pewnego dnia zagrasz w Chelsea czy jesteś otwarty na dłuższe wypożyczenie. Czy Atletico może Cię przekonać do pozostania na stałe?
Podpisałem kontrakt z Chelsea na 5 lat. Chelsea ma cel i może pewnego dnia zastąpię Petra Cecha, ale to nie jest pewne. Chelsea kupiła mnie i teraz jestem wypożyczony. Myślę, że oni wierzą we mnie na tym etapie. Nie wiem co mogliby odpowiedzieć jeśli Atleti zapytałoby o mój transfer. Może za trzy lata Chelsea powie: „Thibaut, możesz odejść jeśli chcesz”, ale na tym etapie jestem wypożyczony do Atletico i koncentruje się na tym sezonie. Dopiero później zobaczymy, co się wydarzy.
MadridAtleticos: Jakie wrażenie zrobił na Tobie Gregorio Manzano?
Według mnie to jest trener, który jest spokojny, który nie krzyczy za dużo. Według mnie jest dobrym trenerem.
MadridAtleticos: Zauważyłeś poprawę swoich umiejętności w Atletico. Czy nacisk Asenjo i Joela wpływa na szybszy progres?
Tutaj uczysz się nowych rzeczy. A, ponieważ jest presja dwóch bramkarzy – oprócz mnie, Asenjo i Joel, musisz grać dobrze i dużo się uczyć. Grając dobre mecze wierzę, że poprawiam swoje umiejętności.
MadridAtleticos: Stałe pogłoski o odejściu Reyesa. Czy mają one wpływ na zespół czy po prostu je ignorujecie?
Nie, nie mają wpływu na zespół. To są plotki i zawsze, kiedy zbliża się styczeń i okienko transferowe się otwiera, słyszysz, że ktoś odejdzie, a ktoś inny przyjdzie. Myślę, że jako zespół, musisz się skupić na grze i najważniejszą rzeczą jest drużyna Atletico Madryt, a nie Reyes, ten czy tamten. Ważne jest Atletico Madryt i ten zespół potrzebuje zwycięstw i dobrej gry. Każdy walczy dla drużyny, a potem może robić co chce, ale zespół jest najważniejszy.
MadridAtleticos: W ’El Derbi’ otrzymałeś czerwoną kartkę. Następnego dnia w innym meczu La Liga jest taka sama sytuacja i bramkarz dostaje żółtko. Jak się z tym czułeś?
Nie widziałem tego, ale takie rzeczy się zdarzają. W tym momencie dostajesz czerwoną kartkę, dajesz karnego, a 80 tysięcy ludzi domaga się czerwonej kartki i sędzia pod presją podejmuje taką decyzję. Ważne jest, że on też jest człowiekiem i jest pod wielką presją, dał mi czerwoną kartkę, ale dzień później o nim zapomniałem. Przegraliśmy, kolejny ważny mecz był z Celtikiem. Myślę, że zagrałem dobry mecz, jak cały zespół. Więc czerwona kartka była już za mną, ale jest coś, dzięki czemu uczę się na następny raz. Być może będę musiał puścić napastnika, albo być sprytniejszym lub po prostu stanąć z nim oko w oko. Mam 19 lat i ciągle się uczę.
MadridAtleticos: Regularność wydaje się być poważnym problemem. Manzano powiedział niedawno, że są trzy zespoły Atletico: 1 w domu, 1 na wyjeździe, 1 w Europie. Dlaczego znalezienie regularności jest tak wielkim problemem i czy jesteście blisko czy daleko od jej realizacji?
Tak. Nie wiem, to jest naprawdę dziwne, ponieważ w domu gramy naprawdę dobrze, czasem mieliśmy pecha i nie osiągaliśmy wyniku, ale ok, zawsze graliśmy dobre mecze. Uważam, że przeciwnicy nie byli nigdy tak groźni, żebyśmy mogli przegrać. Na wyjeździe zawsze jest dziwnie. Nie gramy najgorzej, ale nie mamy szczęścia i być może nie gramy wysokim pressingiem i mniej gramy piłką, nie tak jak u siebie. Ale myślę, że znajdziemy rozwiązanie, gdy będziemy grać na wyjeździe. W Europie gramy dobrze i myślę, że możemy zajść naprawdę daleko w Lidze Europy.
MadridAtleticos: Czy uważasz, że macie kompletny zespół? Jest jakaś pozycja, która wymaga wzmocnienia?
Mamy zespół z 22-23 piłkarzy i każdy może grać. Sądzę, że mamy zespół wysokiej jakości i oczywiście zawsze można mieć lepszych graczy, ale na ten moment mamy dobrą drużynę i wierzę, że możemy być wyżej niż na 8. miejscu, gdzie jesteśmy teraz. Możemy dojść do miejsc gwarantujących Champions League w przyszłym roku.
MadridAtleticos: 4. miejsce jest nadal możliwe? Czy jest wiara w szatni?
Tak, wierzę w to, ale potrzebujemy zwycięstw we wszystkich naszych meczach. Jest przerwa za pierwszą trójką. Możemy mówić, że Real, Barca i Valencia uciekły, a 4, 5, 6, 7, 8 miejsca są bardzo blisko. Musimy wygrać z Espanyolem, a następnie z Betisem u siebie. To są 2 ważne mecze, które musimy wygrać i zdobyć 6 punktów, jeśli to zrobimy, to wciąż mamy szansę na 4. miejsce. Teraz czas na zdobywanie punktów.
MadridAtleticos: Mecze w południe. Niektórzy kibice są z nich bardzo niezadowoleni, inni mniej. Jaka jest opinia piłkarzy?
Dla mnie osobiście to jest dziwne. Kiedy jesteś młodym chłopakiem grającym w Belgii grasz wcześnie. Jeśli jesteś bardzo młody, grasz o 11, trochę starsi grają o 13:30. Ale granie o 12 jest trochę dziwne. Idziesz spać i możesz źle spać i jeśli masz mecz wieczorem, to popołudniu możesz uciąć sobie drzemkę i jesteś świeży, a teraz wstaję, jem i idę na mecz. To jest trochę bardziej skomplikowane, ale nie można nic zrobić. Jeśli La Liga ustala, że grasz o 12, to ty grasz, ale wolę grać o 18 lub 20, które są najlepszym rozwiązaniem dla mnie.
MadridAtleticos: Manchester City, wyeliminowany z Champions League zagra w Lidze Europy. Ktoś z szatni rozmawiał z Kunem Aguero o możliwości powrotu?
Nie słyszałem nic takiego, to mogły być plotki. Jeśli zakończymy grupę na 1. miejscu remisując z Rennes, wówczas jesteśmy bezpieczni przed wylosowaniem klubu z Champions League. Ale mamy zespół, który może zajść daleko, a City i United też mogą zajść daleko, więc jest możliwe, że spotkamy City w późniejszych etapach. To byłoby miłe kibicom, ale zobaczymy.
MadridAtleticos: Zaprezentowano w tym tygodniu nowy stadion. Czy jesteś skłonny zostać by zagrać na nim?
Chciałbym, ponieważ to jest naprawdę ładny stadion. Mam nadzieję, że pewnego dnia będę mógł tam zagrać, ponieważ kibice mogą tam stworzyć naprawdę świetną atmosferę. Teraz, jeśli spojrzeć na Calderón też jest zawsze fantastyczna atmosfera, ale nie ma dachu. Jeśli jest dach, dźwięk jest głośniejszy i jest echo. Myślę, że na nowym stadionie będzie bardzo dobry klimat.
MadridAtleticos: Mówimy o atmosferze. Mecz z Barceloną na Nou Camp. Wyszedłeś bardzo nerwowy. Czy to był szok, strach, czy może atmosfera wydawała się być niepokojąca?
Nie sądzę, bym był zdenerwowany. To był 1. raz kiedy grałem przeciwko tak wielkiej drużynie. Nie byłem zdenerwowany, ale być może rozwój wydarzeń na to wpłynął. Po 7 minutach było 1-0, a potem 2-0, ponieważ pechowo odbiłem piłkę o obrońcę i wpadła do bramki. Wtedy myślisz, żeby nie stracić 7 czy 8 bramek. Ale myślę, że zdobyłem doświadczenie, zdobyłem go z Realem, ale miałem tylko 20 minut. Moje doświadczenia z wielkich meczów pochodzą też z reprezentacji narodowej. Graliśmy we Francji, także wielki mecz, ale zabrałem ze sobą doświadczenie z meczów z Realem, Barcą czy Valencią. W meczu z Barceloną nie byłem zdenerwowany, choć niektórzy mówili, że tak wyglądałem.
MadridAtleticos: Który stadion budzi największe wrażenie z spośród tych, na których grałeś w Hiszpanii?
Realu Madryt. Jest bardzo duży. Barcelony też jest duży, ale część kibiców jest oddalona od boiska. Kibice Realu są bliżej. To jeden z najbardziej imponujących budynków. Ale Atletico ma jednych z najlepszych kibiców na świecie jakich widziałem.
MadridAtleticos: Widzieliśmy małe grupy kibiców podczas meczów w Europie. Widzieliśmy niemiecką grupę kibiców podróżujących do Rennes, a później do Glasgow, gdzie dołączyli do nich przedstawiciele innych Penas. Czy to jest docenianie przez piłkarzy?
To się ceni. Uważam, że w Hiszpanii nie ma tradycji jeżdżenia za swoją drużyną. Nie widzimy tysiąca ludzi podróżujących z zespołem ponieważ Hiszpania jest bardzo dużym krajem, ale w Belgii czy Niemczech, kiedy grasz wyjazd, zawsze jest tysiąc ludzi, którzy jadą za zespołem i to jest miłe. Jeśli masz kibiców jadących zobaczyć cię w Europa League, to jest ci bardzo miło.
MadridAtleticos: Obrona zawsze była piętą achillesową Atletico i szybka, niepożądana bramka. W tym sezonie zdajecie się poprawiać, choć wciąż widzimy dziwne błędy. Zdawałeś sobie sprawę z problemów Atleti przed przybyciem tutaj?
Nie, nie byłem tego świadomy, ale jeśli spojrzysz na pierwsze 7-8 meczów: straciliśmy jedną bramkę w Walencji i 5 w Barcelonie, ale w innych potrafiliśmy zachować czyste konto, więc obrona wg mnie była bardzo silna. Potem przyszedł zły okres – 3 bramki z Getafe, 3 tu czy tam i to był słabszy okres. Myślę, że teraz jesteśmy lepsi, mamy dobrą obronę i dobry zespół.
MadridAtleticos: Czy Manzano powiedział coś o porażce z Albacete?
Tak, trener mówił o tym, wyjaśnił co myśli o tym meczu i co mamy jeszcze do zrobienia.
MadridAtleticos: Niedziela. Czy to będzie mecz, w którym wreszcie wygracie wyjazd w La Liga?
Mam nadzieję, że tak. Musimy wygrać, ten mecz jest jak finał. Zespół jest świadomy tego, że ten mecz jest jak finał, finał, który pozwoli nam piąć się w górę tabeli i grać więcej meczów o 4. miejsce.