Za nami wspaniałe dni. Z wielką dumą mogliśmy obserwować, jak Atletico Madryt w środowym finale Ligi Europy pokonało Athletic Bilbao (3-0) i zdobyło swój trzeci europejski puchar w przeciągu dwóch lat. Natomiast w czwartek odbyła się wielka fiesta, podczas której kibice Los Colchoneros mogli świętować kolejny zdobyty tytuł w historii klubu.
Pierwsze chwile po wylądowaniu w Madrycie.
Samolot z Los Rojiblancos na pokładzie, który wracał z Bukaresztu (gdzie odbył się finał Ligi Europy) wylądował w stolicy Hiszpanii na lotnisku Barajas w czwartek rano. Sama podróż początkowo przebiegała bardzo spokojnie. Nic w tym dziwnego. Zawodnicy z pewnością byli mocno zmęczeni po starciu z Baskami. Jednak im bliżej celu podróży, tym bardziej samolot zaczął tętnić życiem. Ciche rozmowy i żarty przerodziły się w okrzyki i śpiewy. „Diego, quédate!” – czyli „Diego, zostań!”. W ten sposób piłkarze wręcz prosili brazylijskiego rozgrywającego, by ten po sezonie nie opuszczał Vicente Calderon. Także wśród kontrolerów ruchu lotniczego było wielu Colchoneros, którzy przez radio śpiewali hymn Atletico Madryt. Nawet przez chwilę za sterami samolotu zasiadł Radamel Falcao. Kolumbijczyk podobnie jak w finale, prowadził Los Rojiblancos do celu.
Jak widać, Falcao to człowiek wielu talentów.
Po wylądowaniu Los Indios na największym porcie lotniczym w Hiszpanii, wiele kibiców chciało przywitać bohaterów wracających z Rumunii z trofeum Ligi Europy. Jednak to był dopiero początek fiesty. Po południu spod Vicente Calderon wyruszył autobus z otwartym dachem, na którym oczywiście byli świętujący Los Rojiblancos. Pierwszą stacją, którą odwiedziło Atletico Madryt była jedyna katedra w mieście, Katedra Almudena (godzina 17:15).
Po krótkim przywitaniu przedstawiciele złożyli biało-czerwony wieniec, po czym biskup César Franco odprawił homilię. Jednak wcześniej powiedział: „Dziękujemy Panie Prezydencie, dziękujemy również dyrektorom i zawodnikom. Najpierw chciałbym pogratulować tego sukcesy, z którego jesteśmy bardzo dumni. Witamy Państwa w naszym domu i doceniamy złożenie pucharu u stóp Matki Bożej, która od niepamiętnych czasów ochrania wszystkich Madrytczyków. Również kładziemy nacisk na wartości, jakie zaprezentowało Atletico: fair play, solidarność, jedność i wymagania.”
Po chwili biskup pomocniczy stolicy Hiszpanii dodał: „Modlę się za Was wszystkich, Wasze rodziny oraz Waszych zwolenników, byście dalej żyli sportową zawziętością, która charakteryzujecie się”
Również głos zabrał prezydent klubu, Enrique Cerezo Torres: „Przychodzimy do tego kościoła, by podziękować Bogu za to wielkie zwycięstwo i zaoferować tytuł patronowi miasta, który także jest potronem klubu. Matko Boża, dziś prosimy Cię, abyś zawsze wstawiała się za tą wielką Czerwono-Białą rodzinom, która zawsze będzie wdzięczna Almudena.”
Drugim przystankiem triumfalnej podróży Atletico Madryt był Ratusz Miejski (godzina 18:20). Ana Botella, burmistrz Madrytu przywitała Los Indios w towarzystwie kilku członków swojej administracji w Palacio de Telecomunicaciones. Na samym początku Pani burmistrz powiedziała: „Wszyscy się cieszymy z Waszego triumfu w finale. Osiągnęliście wielkie zwycięstwo, trzeci europejski triumf w przeciągu dwóch lat. Atletico ma świetnych fanów, którzy bardzo dobrze zaprezentowali się w Bukareszcie.”
„Neptun czeka na rozpoczęcie wielkiej czerwono-białej fiesty. W finale pokazaliście kawał dobrego futbolu. Dziękuje Falcao, dziękuje Diego za bramki oraz całemu zespołowi za zwycięstwo. Teraz nie pozostaje mi nic innego niż życzyć pozostałych sukcesów.”- dodała Pani Ana Botella.
Enrique Cerezo przed symbolicznym przekazaniem koszulki powiedział: „To wielka przyjemność i wielkie wydarzenie znów być w Ratuszu Miejskim z tej okazji. To była dla Atletico Madryt wielka sportowa noc, z której wszyscy Madrytczycy powinni być dumni. Cieszemy się, że teraz tak wiele ludzi chodzi po ulicach stolicy i skanduje nazwiska naszych zawodników.”
Na ostatnim przystanku przed fontanną Neptuna Los Colchoneros zawitali w Siedzibie Wspólnoty (godzina 19:00), która znajduję się na jednym z najważniejszych placów w Madrycie – Puerta del Sol. Autobus mistrzów dotarł do centrum Madrytu przy melodii klubowego hymnu i przy asyście kilkutysięcznego tłumu. Pani Esperanza Aguirre powitała zawodników i cały sztab szkoleniowy wraz z działaczami już przed głównym wejściem. Natomiast na początku, jako prolog został odtworzony film, który krótko podsumował czerwono-białą noc w stolicy Rumunii, Bukareszcie.
Enrique Cerezo bardzo żałował, że Pani prezydent nie mogła udać się na finałowy mecz Ligi Europy: „Wielka szkoda, że nie było Pani w Bukareszcie, ale dziękuje za to, że ponownie zostaliśmy tutaj przyjęci. Mamy nadzieje powtórzyć naszą wizytę tutaj w sierpniu po Superpucharze Europy. Mamy wielką Wspólnotę i wielkie Atletico, które z dumą nosi nazwę Madryt po całej Europie. Dzisiaj jest wielki dzień dla fanów i warto uczcić ten sukces. W ciągu kilku najbliższych dni zobaczymy także, czy będziemy mogli świętować awans do Ligi Mistrzów. Zobaczymy, przy dużej dawce szczęścia wszystko jest możliwe, a nasi zawodnicy są zdolni do wielkich wyczynów.”
Pani Esperanza Aguirre ze swojej strony powiedziała: „To wielka radość, móc ponownie Was tutaj gościć. Zwyciężenie drugi raz Ligi Europy przez Atletico Madryt jest wspaniałym uczuciem. W środę rozegraliście trudny mecz z godnym rywalem. Mieszkańcy są z Was bardzo dumni. Ten tytuł utwierdza, że Atletico to jeden z największych klubów w Europie, jak i na świecie.”
O godzinie 19:30 piętrowy autobus ze słowem CAMPEONES oraz wielkim napisem „3 europejskie tytuły w przeciągu trzech lat. Życie może być cudowne” powoli zbliżał się już do ostatniego etapu triumfalnej podróży. Po wyjeździe o 16:30 spod Vicente Calderon i wizycie w Katedrze Almudena, Radzie Miasta oraz Siedzibie Wspólnoty, Los Colchoneros wreszcie dotarli do fontanny Neptuna, gdzie już od kilku godzin zbierały się tłumy kibiców.
Całą imprezę rozkręcał DJ Carlos Jean. Po opuszczeniu autokaru każdy z zawodników po wyczytaniu odbył rundę honorową na platformie ustawionej wokół fontanny. Każdy z piłkarzy i członków sztabu szkoleniowego otrzymał zasłużone oklaski od fanów Atletico.
Następnie głos zabrał kapitan Los Colchoneros, Antonio Lopez. Hiszpan jeszcze raz przedstawił każdego z graczy, jednak w bardziej humorystyczny sposób, trochę podobny do tego zastosowanego przez Pepe Reine w 2008 roku podczas hiszpańskiej fiesty po zwycięstwie Euro 2008 oraz w 2010 roku po wygraniu Mistrzostw Świata.
„Punisher napastników. Rozpoznawałem go zawsze po fryzurze. Portugalczyk z wielką jakością. Brazylijczyk, który gra za mnie. Turecki Beckcham. Najmniejszy w zespole.”- w taki sposób Antonio Lopez przedstawił Diego Godina, Mario Suareza, Tiago, Filipe Luisa, Arde Turana oraz Thibauta Courtoisa. Natomiast na koniec przedstawił osobę, która bez wątpienia jest idolem kibiców: „Osoba, na którą czekaliście, nasz idol. Ole, Ole, Ole… Cholo Simeone!”
Na końcu całej fiesty, która trwała około cztery godziny Lopez założył na szyję Neptuna szalik Atletico, natomiast do Trójzębu przywiązał flagę. W tym czasie wszyscy fani śpiewali hymn klubu wymachując flagami i szalikami. Były to piękne dni. Miejmy nadzieje, że kolejna fiesta odbędzie się już w sierpniu, kiedy Atletico Madryt zagra w Superpucharze Europy.