Według dziennika MARCA.com, w dzisiejszym pojedynku Atletico Madryt, a Villarreal (3-0) doszło do dwóch spornych sytuacji, po których padły bramki dla ekipy Los Colchoneros.
Pierwsza z nich miała miejsce przy bramce otwierającej wynik tego spotkania. Wówczas świetną piłkę za obrońców w kierunku Adriana Lopeza posłał Tiago Mendes i tu pojawia się pytanie czy hiszpański napastnik był na pozycji spalonej? Jednak zdjęcie powyżej obrazuje, że w tej sytuacji nie widać klarownej pozycji spalonej napastnika Atletico przez co sędzia tego spotkania, Turienzo Álvarez prawidłowo postąpił pozwalając na kontynuacje gry.
Do drugiej spornej akcji doszło w drugiej połowie, kiedy to arbiter główny podyktował rzut karny dla ekipy gospodarzy, po tym jak Gonzalo faulował Falcao. W tej sytuacji Turienzo Álvarez popełnił jednak błąd. Kolumbijski napastnik został obalony przez Urugwajczyka na ziemie jeszcze poza obszarem 16 metrów i tu zamiast przysłowiowego „wapna” dla Los Rojiblancos należał się rzut wolny.