Alvaro Dominguez:
To było ciężkie spotkanie. Jesteśmy smutni i rozczarowani. Musimy jeszcze mocniej przyłożyć się do pracy. Jesteśmy tutaj, żeby zawsze dawać z siebie wszystko. Jeśli trener zadecydował, że właśnie takie zmiany były potrzebne, to wspieramy go w tej decyzji. Opinia publiczna musi zaakceptować to, że on jest trenerem i to bardzo doświadczonym. Co do obecnej sytuacji, to wydaje się, że wszystko idzie w odwrotnym kierunki niż powinno. Mieliśmy mecz pod kontrolą, ale straciliśmy dwie głupie bramki. Nie wiemy, jakie decyzje zostaną teraz podjęte, wszystko jest w rękach zarządu. Trudno jest prosić o coś kibiców, kiedy wszystko dzieje się źle. Jednak póki co musimy patrzeć w przyszłość i skupić na rewanżowym meczu z Albacete. Musimy go wygrać i awansować dalej.
Gabi:
Nasza drużyna grała ambitnie, chcieliśmy atakować i zdobyć trzy punkty. Pierwsza połowa była bardzo dobra, ale zabrakło skuteczności pod bramką Betisu. Z kolei nasi rywale zagrali naprawdę bardzo dobrze. Nie jesteśmy zadowoleni ani z wyniku ani z tego, co działo się w drugiej połowie meczu. Zrobiliśmy wszystko, aby wygrać, ale to nie był nasz dzień. Co do naszych fanów, to mają prawo do wyrażania swojego zdania. W środę gramy z Albacete i jesteśmy tym bardzo podekscytowani i zdajemy sobie sprawę, że trzeba to wygrać. Mam nadzieję, że w meczu z Albacete na Vicente Calderon kibice będą z nami i będą nas wspierać, bo na własnym boisku jesteśmy naprawdę bardzo dobrzy.