Portal Palco23, zajmujący się przede wszystkim finansową stroną sportu, dotarł do sprawozdań Atlético za poprzedni sezon oraz do informacji odnośnie sytuacji ekonomicznej klubu z Madrytu.
Najważniejszą wiadomością jest to, że dług netto wzrósł o 49% i wynosi obecnie 515 milionów euro. Jest to jednak związane głównie z pracami związanymi z budową Wanda Metropolitano. 50 milionów euro pożyczyła Wanda Group. Chiński współpracownik Rojiblancos, który swego czasu wyłożył 15 milionów euro na rozwój akademii, oczekuje spłaty tego zobowiązania w dwóch transzach po 25 milionów euro: jedna w lutym, a druga w sierpniu 2019 roku.
Colchoneros mają także pożyczki i umowy finansowe z różnymi bankami i firmami inwestycyjnymi. Meksykańska Inbursa pożyczyła Atlético 163 miliony euro na dokończenie prac nad Wanda Metropolitano. Spłata tego zobowiązania ma być możliwa dzięki sprzedaży ziem, na których stoi m.in. Vicente Calderón, która ma dać klubowi ze stolicy Hiszpanii około 175 milionów euro. W sumie krótkoterminowe zobowiązania wobec banków i innych tego podmiotów (w tym Inbursy) wzrosły do 214 milionów euro, podczas gdy długoterminowe wzrosły do 15 milionów euro.
Warto dodać, że klub z Madrytu wciąż musi spłacić 42 miliony długu wobec Haciendy. Hiszpański urząd skarbowy zmodyfikował kalendarz spłat i odłożył w czasie część umówionych wcześniej terminów. Ważne jest jednak to, że w sezonie 2019-20 dług wobec Haciendy zostanie całkowicie spłacony. Wszystkie te informacje są swego rodzaju wytłumaczeniem wobec przyciągnięcia nowego akcjonariusza (izraelska firma Pacific Group wykupi 15% udziałów za 50 milionów euro, a także będzie inwestować w rozwój klubu) i nadchodzących sprzedaży piłkarzy w dwóch najbliższych okienkach transferowych.
Jeśli chodzi o bilans zeszłego sezonu, główne przychody Colchoneros kształtują się następująco: 80 milionów euro za osiągnięcia sportowe, 25,7 miliona euro za karnety i karty socios, 99,4 miliona euro z tytułu praw telewizyjnych oraz 53 miliony euro za umowy sponsorskie i reklamowe. W tym ostatnim aspekcie rozwój Atlético może imponować. Porozumienie odnośnie nazwy stadionu jest najwyższe w Hiszpanii (Wanda Group zapłaciła z góry 50 milionów euro za 5 sezonów, mając możliwość przedłużenia umowy o kolejne 5 lat na tych samych zasadach finansowych). Nowy kontrakt z Plus500 gwarantuje 15 milionów euro rocznie (wzrost o 40% względem poprzedniego porozumienia) plus bonusy do końca sezonu 2020-21.
Ponadto w ramach nowych umów Mahou będzie płaciło rocznie do końca sezonu 2026-27 o 60% więcej, CaixaBank do końca sezonu 2021-22 o 65% więcej, a Coca-Cola w tym sezonie o 40% więcej. Ponadto kontrakt z Nike do końca sezonu 2025-26 gwarantuje 10 milionów euro rocznie. Ponadto w latach 2016-2018 Atlético otrzyma w sumie około 8 milionów euro od Telefóniki, LG (obie firmy zarządzają technologiami na Wanda Metropolitano), bwin, EA Sports, Herbalife (sponsor tytularny piłkarek), Hero (producent motocykli w Ameryce Południowej) i s36.com. Z kolei sprzedaż klubowych gadżetów wzrosła w poprzedniej kampanii o 13% i wyniosła ponad 8 milionów euro. Klub przewiduje, że w sprawozdaniu za obecny sezon przychody z tytułu umów sponsorskich i reklamowych wzrosną z 53 milionów euro do 68 milionów euro.
W poprzednim sezonie na płace zawodników i trenerów wydano ponad 150 milionów euro. W obecnym mowa już o kwocie blisko 190 milionów euro. Warto dodać, że według stanu na 30 czerwca 2017 roku, Rojiblancos posiadali 100% praw do 22 zawodników, podczas gdy 3 piłkarzy było w części własnością innych klubów. Choć ich nazwiska nie zostały podane, można domniemywać, że z pewnością są wśród nich Antoine Griezmann i Yannick Carrasco, przy transferach których Colchoneros nie wykupowali 100% ich karty zawodniczej.
Warto także przytoczyć liczby pracowników klubu na liście płac w sezonie 2016-17 względem sezonu 2015-16: liczba profesjonalnych piłkarzy wzrosła z 54 do 83, piłkarzy z kwalifikacją amatorską spadła z 84 do 72, trenerów wzrosła z 8 do 14, członków sztabu medycznego wzrosła z 9 do 51, pracowników akademii spadła ze 197 do 138, a pracowników administracyjnych wzrosła ze 195 do 338. Ma to związek m.in. z reorganizacją struktur klubowych, a co za tym idzie włączeniem do nich żeńskiej sekcji. W zarobkach najważniejszych działaczy przoduje dyrektor generalny Miguel Ángel Gil Marín, który otrzymuje niecałe 2 miliony euro rocznie.