Diogo Jota był jedną z najjaśniejszych postaci Porto w sezonie 2016-17. Wypożyczony z Atlético piłkarz wystąpił w 37 meczach, strzelając w nich 9 goli i notując 7 asyst.
W lecie Portugalczyk wróci do Madrytu, jednak nie może być pewien, że zostanie włączony do pierwszej drużyny na kolejną kampanię. Choć sprzyja mu nałożony na Rojiblancos zakaz rejestrowania nowych zawodników, będzie musiał się sporo napracować, by przekonać do siebie Diego Simeone. Jeśli tego nie zrobi, wówczas czekać go będzie najprawdopodobniej kolejne wypożyczenie.
20-latek skupia się jednak na razie na nadchodzących Mistrzostwach Europy do lat 21, które odbędą się niedługo w Polsce. W rozmowie z portalem Maisfutebol przyznał: – Myślę, że pójście do Porto było dobrą decyzją. Najważniejsze było dla mnie to, by grać jak najwięcej i dostać się do kadry na młodzieżowe Euro i być w niej silnym ogniwem. Choć w końcówce sezonu nie dostałem zbyt wielu minut, uważam, że ogólnie był to pozytywny rok i pozytywne doświadczenie.
– Nie martwię się moją przyszłością. Przyjdzie czas, by dokładnie o niej porozmawiać i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Na razie skupiam się jednak na grze w reprezentacji do lat 21. Czujemy się mocni, ale wiemy, że przyjdzie nam mierzyć się z trudnymi rywalami. Musimy patrzeć na siebie i iść własną ścieżką. Pierwszym celem jest awans z grupy do fazy pucharowej – dodał Diogo Jota.
Źródło: Mundo Deportivo