Na przedmeczowej konferencji prasowej pojawił się dziś Diego Simeone. Na początku spotkania z dziennikarzami trener Atlético Madryt wyznał: – Jutro czeka nas niezwykle ważne spotkanie przeciwko drużynie, która bardzo dobrze pracuje w defensywie. W pierwszej rundzie przekonaliśmy się, że zespół ten potrafi postawić wysokie wymagania. Musieliśmy się dużo napracować, by z nimi wygrać. To nie jest tak, że są oni skazani na pożarcie. Wręcz przeciwnie. Dlatego też jutrzejszy mecz wyobrażam sobie jako jedyny w swoim rodzaju. Potrzeba ogromnego zaangażowania i dużej intensywności. Levante to mocna, konkurencyjna ekipa, szanujemy ich i wiemy, że są groźni.
– Ważne i logiczne jest to, by w końcówce tego sezonu nadal utrzymywać ten sam poziom koncentracji, grać tym samym stylem i myśleć według tej samej filozofii. Jeszcze nic nie wygraliśmy. Awansowaliśmy teraz do finału Ligi Mistrzów, ale to jest przyszłość. Rzeczywistość jest taka, że wracamy do walki w La Liga, tylko to mamy w głowach. Nie ukrywam że to właśnie Primera División jest dla mnie niezwykle ważna, bo żyjesz nią na co dzień praktycznie przez cały rok. Zdajemy sobie sprawę jak istotny jest jutrzejszy pojedynek. Gramy na trudnym terenie, na którym nasi rywale stracili zaledwie 16 bramek. Podziwiam ich konsekwentną pracę, ale jutro wszystkim nam zależy tylko na zwycięstwie – kontynuował.
– Wszystko zależy od nas samych, wszystko leży w naszych rękach. W futbolu polegam na tym, co widzę. Kiedy włączam telewizor, mogę zaobserwować, że Levante to konkurencyjny zespół, przeciwko któremu musimy zaprezentować się naprawdę dobrze. Tyle – dodał.
Diego Simeone wspomniał następnie pierwszy meczu obu drużyn, który miał miejsce w grudniu ubiegłego roku na Vicente Calderón. – Nasi rywale pokazali się wówczas z bardzo silnej strony. Strzelili gola, niedługo potem dołożyli drugiego. Pracowali wtedy na 110%. W ofensywie grali szybką piłkę, nastawiając swoje ataki głównie pod Barrala, który jest dla nich postacią kluczową i ma wiele cech, które są obecne także u moich piłkarzy. Jutro wiele może zależeć od gry w środku pola. Musimy uważać na Rubén, który ma wiele zalet zarówno w ofensywie, jak i w defensywie.
Odnośnie plotek łączących Diego Costę z Chelsea Cholo wyznał: – Jutro mamy ważny mecz i potrzebujemy, by wszyscy, którzy tak znakomicie pracowali przez ostatnie dziewięć miesięcy, byli maksymalnie skoncentrowani. Cieszy mnie, że wielkie kluby wykazują zainteresowanie moimi graczami. Dla mnie to cenna informacja, że idzie nam naprawdę dobrze i stajemy się coraz silniejszą drużyną.
Niektóre media donoszą, że na stadionie Levante może być nawet 9.000 kibiców Rojiblancos. Co na to Diego Simeone? – Byłoby fantastycznie, gdyby okazało się to prawdą. Mam nadzieję, że fani nas nie zawiodą, zwłaszcza w tak ważnym momencie. Jestem szczęśliwy, że dopingują nas zawsze i wszędzie. Jeśli ktoś jeszcze się waha, czy jechać na ten mecz, to z tego miejsca serdecznie go zapraszam i zachęcam. Wierzę, że wspierać nas będzie jutro mnóstwo naszych sympatyków.
Następnie Argentyńczyk podkreślił: – Jesteśmy maksymalnie skupienie, silni psychicznie i myślimy tylko o jutrzejszym meczu. Nie zastanawiamy się nad tym, co będzie później. Musimy wyjść na boisko i pokazać, że jesteśmy w stanie wygrać to spotkanie. To nie jest proste, ale nasza siła tkwi w filozofii, jaką wyznajemy. A zgodnie z nią, w naszych głowach jest tylko Levante, Levante, Levante, Levante i jeszcze więcej Levante.
– To jeszcze nie jest czas na wnioski i analizy. Podsumowywać sezon można dopiero po jego zakończeniu, nie teraz. Przed nami jeszcze kilka arcyważnych pojedynków, wiele się jeszcze może wydarzyć i ciągle nic nie jest rozstrzygnięte. Po ostatnim gwizdku ostatniego meczu można dopiero oceniać jaki był to rok. Przez pryzmat tego, co osiągniemy i wywalczymy będzie trzeba wysnuć odpowiednie wnioski – dodał Diego Simeone.
Na koniec trener Rojiblancos skomentował fakt, że w jutrzejszym pojedynku zabraknie Juanfrana. – Cały czas nad tym myślimy. Ostateczną decyzję podejmę dopiero jutro. Toby i Manquillo to dwaj piłkarze o różnej charakterystyce. Belg świetnie zatrzymuje piłkę, celnie podaje na długich dystanach. Z kolei Javi jest szybszy, młodszy, potrafi grać na większej intensywności. Wiem, że Alderweireld występuje w reprezentacji na prawej obronie. Nie martwi mnie, że Manquillo dość długo nie grał. Zapewniam Was, że w razie czego jest w stu procentach gotowy do gry i niczego mu nie zabraknie.