Po zakończeniu dzisiejszego treningu z dziennikarzami spotkał się Diego Simeone. Trener Atlético Madryt zaczął od stwierdzenia: – Czeka nas bardzo trudne i wyrównane spotkanie. Naszym zadaniem jest to, by jak najszybciej narzucić swój styl gry i kontrolować to, co będzie się działo na boisku, dzięki czemu będziemy mogli odnieść zwycięstwo. Nie będzie to jednak łatwe. Nasi rywale są drużyną, która zawsze jest groźna i której dużym atutem są stałe fragmenty gry. Caparrós stworzył tam kolektyw, który radzi sobie całkiem nieźle.
Cholo nie chciał za bardzo mówić o możliwości zakończenia roku na pozycji lidera. – Nie patrzymy na to, co może się stać w innych meczach. Skupiamy się tylko na naszym występie i na tym, by po końcowym gwizdku móc się cieszyć z kompletu punktów. Liczę na to, że na trybunach będzie jak najwięcej kibiców, gdyż bardzo potrzebujemy ich dopingu. To dla nich i dzięki nim stale się rozwijamy i walczymy o najwyższe cele.
Odnośnie nadchodzącej drugiej rocznicy bycia trenerem Rojiblancos Argentyńczyk wyznał: – Miniony rok był bardzo ważny i udany dla fanów, piłkarzy i wszystkich związanych z tym klubem. Mamy naoczny dowód, że konsekwentna i ciężka praca daje znakomite efekty. Chcemy po prostu ciągle być konkurencyjnym zespołem, a nasza motywacja stale rośnie. Cieszę się, że wszystko idzie tak dobrze. Od mojego pierwszego dnia tutaj chciałem przede wszystkim zaszczepić w zespole ogromną agresję, zaangażowanie, waleczność. Pamiętam, że to były cechy, które wyróżniały Atlético gdy zdobywało ostatnie mistrzostwo.
– Jesteśmy spokojni o nasze przygotowanie fizyczne. Pod koniec roku wrócimy do treningów, by jak najlepiej wystartować w styczniu. Początek 2014 roku będzie w końcu trudny – najpierw wyjazd do Malagi, później do Valencii. To będą bardzo ważne dwa mecze, jednak na razie myślimy tylko o Levante. Chcemy po prostu zagrać swoje i wygrać, dzięki czemu we wspaniałych humorach udamy się na święta. Co do transferów, to wszystko się może zdarzyć. Jeśli chodzi zaś o wypożyczenia, to będą one możliwe tylko wtedy, gdy na miejsce odchodzących zawodników będziemy mieli zastępstwo – zakończył.