Spadek Levante: – Jeśli chodzi o nas, nasze entuzjazm, wiara i wytrwałość w dążeniu do osiągnięcia celów, które na finiszu sezonu nadal są przed nami, pozostają nienaruszone. Jeśli chodzi o naszych rywali, z pewnością będą chcieli pokazać się z jak najlepszej strony. W ostatnim meczu na własnym stadionie z pewnością zrobią wszystko, by jak najlepiej zaprezentować się na tle takiego rywala jak Atlético. Cieszy mnie fakt, że na trybunach zasiądzie bardzo dużo naszych kibiców.
Zwycięstwa nad Levante i Celtą dadzą mistrzostwo? – Wierzę w rzeczywistość, wokół której się obracamy. W tej chwili naszym najważniejszym i jedynym celem jest zwycięstwo w jutrzejszym meczu. Dopiero później możemy zacząć myśleć o kolejnym spotkaniu. Trzeba skupiać się na tym, co jest bezpośrednio przed nami. Jutro czeka nas trudny mecz i musimy zagrać tak, by, mimo wszystko, go wygrać.
Oglądanie się na rywali: – Polegamy tylko na sobie. Jeśli nie wykonamy odpowiednio swojej pracy, inne wyniki nie będą mieć na nic wpływu. Podstawą jest odniesienie dwóch zwycięstw w ostatnich dwóch kolejkach. Dopiero później można patrzeć na to, co działo się na innych stadionach.
Finał Ligi Mistrzów: – W tej chwili koncentrujemy się na meczu z Levante. Mamy jeszcze dwa tygodnie na to, by porozmawiać o spotkaniu w Mediolanie.
Zła passa na Ciudad de Valencia: – Jutrzejszy mecz jest dla nas wyzwaniem i okazją do tego, by zagrać tak jak trzeba i wygrać. Każdy pojedynek jest inny, my myślimy tylko o jutrzejszym.
Rotacje: – Jak zawsze szukam najlepszego rozwiązania. Zawsze grają ci, których uważam za najlepszy wybór w kontekście danego starcia. Jutro zobaczymy, jaki skład wybiegnie ostatecznie na boisko.