– Jestem zaskoczony tym, że media tyle czasu poświęcają na całkowicie normalne zachowanie kibiców wobec zespołu i trenera, których uwielbiają. Trzeba akceptować i szanować każde zdanie fanów. Wszyscy myślimy zawsze o tym, by robić tylko te rzeczy, które pomagają drużynie. Futbol już taki jest, że czasem jakaś decyzja może się komuś nie spodobać. Jestem częścią tej machiny, dlatego też to, że kibice mnie uwielbiają nie oznacza, że nie mogą kwestionować moich wyborów i mieć na ich temat swojego zdania – wyznał na dzisiejszej konferencji prasowej Diego Simeone.
Gdy dziennikarz zapytał Cholo, czy jego nieobecność na ławce wpływa na piłkarzy, trener Atlético Madryt odpowiedział krótko: – Nie. Na temat tego, jakie ma obecnie zdanie o Raúlu Jiménezie, 44-latek odparł: – W moich oczach wygląda bardzo dobrze. Codziennie pracuje na to, aby się rozwijać i ulepszać swoje umiejętności. Jestem pewien, że da nam w tym sezonie bardzo dużo dobrego. Nie jest łatwo z dnia na dzień przystosować się do europejskiej piłki. Wierzę w niego i jestem przekonany, że da kibicom i nam wszystkim mnóstwo powodów do radości.
Wracając do sobotniego meczu z Celtą, Diego Simeone powiedział: – Nie jestem zaskoczony tym, że ludzie wygwizdali tamtą zmianę. To było spontaniczne zachowanie, które doceniam. Spontaniczność w każdej swej odsłonie podoba mi się od zawsze. W tamtym spotkaniu straciliśmy dwa różne gole i musimy popracować nad tym, by takie sytuacje już nam się nie przydarzały. Chcemy się poprawić w pewnych elementach gry.
Dziennikarze zapytali także, jak Cholo się czuje z tym, że w starciu z Olympiakosem jego ekipa straciła aż trzy gole, podczas gdy w poprzedniej edycji Ligi Mistrzów czwartą bramkę straciła dopiero w ósmym meczu. Odparł on: – To było rok temu. Z kolei dwa lata temu nie straciliśmy w Champions League ani jednego gola, bo w niej nie graliśmy. Wiemy, że musimy poprawić pewne schematy jako drużyna, bo gdy rywal trafia do siatki, jest to błąd całego zespołu. Jeśli pojawiają się indywidualne wpadki, to każda silna ekipa potrafi je naprawiać jakimś indywidualnym wysiłkiem innego z graczy. Im mniej bramek się traci, tym większe są szanse na zwycięstwo.
Na temat meczu z Almeríą i tego, czy Rojblancos zagrają o coś więcej niż trzy punkty, Diego Simeone wyznał: – Nie mam pojęcia, o czym Wy myślicie. Dla mnie sytuacja jest jasna. Naszymi głównymi rywalami są Valencia i Sevilla i choć mają nad nami dwa punkty przewagi, to żadna z tych drużyn nie grała jeszcze z Realem lub Barceloną. My wygraliśmy derby i było to fajne spotkanie. Jutro czeka nas pojedynek z ambitnym przeciwnikiem, który poczynił spory postęp w odniesieniu do ubiegłego sezonu. Nasi rywale mają szybkich skrzydłowych i dobrych napastników. Będziemy musieli sobie z nimi poradzić by móc myśleć o pełnej puli.
Na koniec Argentyńczyk skomentował nieobecność w składzie Mario Mandžukicia: – Ponieważ zabraknie Chorwata, bardzo dużo będzie zależało od naszej gry w środku pola. Musi tam być dużo ruchu. W ataku musimy z kolei wygrywać pojedynki powietrzne. Ci, którzy są w zespole muszą dać z siebie wszystko, zwłaszcza w końcowych fragmentach spotkania.