Diego Godín był gościem programu „El Partido de las 12” nadawanego w radiu COPE. Urugwajczyk opowiadał o finale Ligi Mistrzów, kluczowych aspektach współpracy z Diego Simeone oraz wytłumaczył dlaczego latem nie odszedł mimo otrzymania atrakcyjnej oferty.
– Barcelona wygrała ligę, więc boli to mniej, gdyż naszym głównym rywalem jest Real Madryt. Szanuję ich i nie czuję nienawiści, ale chcę zawsze ich pokonać.
– Leo Messi jest najlepszym piłkarzem na świecie, a Luis Suárez najlepszym napastnikiem.
– Od meczu w Lizbonie nabraliśmy sporo doświadczenia. Doskonale wiemy jak grać przeciwko Realowi, więc jestem dobrej myśli. Mecz będzie taktyczną oraz fizyczną rozgrywką i myślę, że zadecydują detale. Dobrze przygotujemy się do finału i będziemy walczyć na 150%.
– Bardzo trudno wyobrazić sobie Atlético bez Cholo Simeone. Co jest kluczowe w idei „cholismo”? Grupa piłkarzy, która zrobi wszystko dla swojego trenera, ponieważ wierzą w to, co robią i są gotowi do konkurowania z najlepszymi zespołami. Kluczem jest przekonanie i praca, dużo pracy.
– Wierzymy bezgranicznie Cholo i Profe Ortedze. Cholo zawsze wie jak przekazać wiadomość i zna potrzeby zespołu. Zawsze wie co powiedzieć, a to najtrudniejsze w zawodzie trenera. Najbardziej emocjonalne były rozmowy przed rewanżem z Barceloną oraz przed pierwszym meczem z Bayernem.
– Latem miałem ofertę z klubu, który proponował mi duże pieniądze, ale nie chciałem odchodzić. Możesz przejść do klubu silniejszego pod względem ekonomicznym, ale żaden nie podejdzie do gracza w indywidualny sposób, tak jak to ma miejsce w Atlético.
– Atlético Madryt w przeszłości często było zmuszane do wyprzedaży graczy, a dziś jest w stanie zatrzymać młodych zawodników. Jestem w Atleti z serdeczności, którą dostaję od ludzi. To coś, co przechodzi na mnie. Dla mnie ważniejsi są ci ludzie, niż indywidualne tytuły.