Były kapitan Atletico wspomina okres, w którym reprezentował barwy Rojiblancos. Urugwajski napastnik wraca do sytuacji, po której zdobył bramkę przeciwko Liverpoolowi dającą przepustkę do finału Ligi Europy.
Diego Forlan, aktualny trener urugwajskiego CA Peñarol odpowiadał na pytania zadane podczas Instagramowej transmisji na żywo. Zapytany o to, czy istnieje spotkanie, bądź trofeum zdobyte dla Atletico, które miało większą wagę od innych, odpowiedział zdecydowanie.
– Wszystkie były tak samo istotne. Tytuły zdobyte w Atletico były dla mnie i dla reszty chłopaków tak samo ważne, ponieważ klub przez 15 lat występował w różnych rozgrywkach, ale nie wygrywał w tym czasie niczego. Wszystko było negatywne, nie było wspólnej więzi takiej, jaka jest dziś. Gracze, którzy do nas dołączali, opuszczali klub po roku. Nigdy nie śniłem o ani jednym procencie chwil, które tu przeżyłem. Niczego nie żałuję, ponieważ błędy sprawiły, że jestem tym, kim jestem. Nigdy tak wiele sobie nie wyobrażałem.
Były kapitan o odpowiedzialności związanej z dzierżeniem opaski kapitańskiej.
– Nigdy nie czułem ciążącej na mnie presji. Nigdy nie miałem problemu z pokazaniem twarzy. Podczas pobytu w Atletico bez problemu założyłem, że to właśnie ja zawsze wychodzę, aby ugasić pożar, a nie po to, by dokładać drewna do ognia. Wyzwaniem były występy dla dziennikarzy, podobało mi się to, na szczęście zostałem przyjęty bez problemów.
O bramce przeciwko Liverpoolowi
– To była bardzo wyjątkowa chwila, to było coś więcej niż zdobyty gol. Przyjechaliśmy z Vincente Calderón z wynikiem 1-0, w rewanżu przegrywaliśmy 0-1, wyszliśmy na dogrywkę. Byliśmy spokojni, ponieważ wiedzieliśmy, że strzelimy gola. Potem otrzymałem świetne podanie od José Antonio Reyesa i udało mi się je wykończyć na tyle, aby strzelić bramkę dającą nam finał. Cały czas pamiętasz nawet to, co myślałeś w tamtej chwili.
Akcja dająca bramkę i awans Atletico rozpoczyna się w 1:08.
źródło: Mundo Deportivo, Instagram @AlgoQueCxntar. wideo: youtube, foto: goal.com