Saga związana z powrotem Diego Costy do Atlético przeciąga się w nieskończoność, choć każda z zainteresowanych stron chciałaby już dawno wszystko załatwić.
Brazylijczyk od 50 dni przebywa w Brazylii, gdzie – poza odpoczywaniem i trenowaniem na własną rękę – oczekuje na moment, w którym Rojiblancos dogadają się z Chelsea. Wszystko się jednak przedłuża, co najbardziej martwi Antonio Conte. Włoch nie chce widzieć Brazylijczyka z hiszpańskim paszportem w swoim zespole, ale sezon zbliża się nieubłaganie.
Na razie opiekun drużyny ze Stamford Bridge przedłużył napastnikowi urlop. Teoretycznie powinien on stawić się w klubowym ośrodku 1 sierpnia, ale wiadomo już, że do tego nie dojdzie. Diego Costa może dalej zostać w swoim rodzinnym mieście, podczas gdy w Europie rozgrywać się będzie kolejny akt negocjacji.
Warto jednak zaznaczyć, że sam zainteresowany nie chce popełnić błędu sprzed roku, gdy przedłużające się oczekiwanie na Colchoneros zakończyło się tym, że został w Londynie na kolejny sezon, a na Vicente Calderón zameldował się Kévin Gameiro. Jeśli Atlético nie dogada się w najbliższym czasie z Chelsea (ostatnie informacje nadal sugerują, że do porozumienia w kwestii kwoty transferu jest daleko), snajper będzie kontaktował się z Jorge Mendesem, by ten poszukał innej alternatywy.