Donosiliśmy Wam niedawno o tym, iż z niewyjaśnionych przyczyn Diego Costa nie rozpoczął przygotowań razem z resztą drużyny. Na czwartkowej konferencji prasowej wyjaśnił wszystkim, że powodem czterodniowego opóźnienia z jego strony była…utrata telefonu. Brazylijczyk twierdzi, że jego komórka gdzieś się zawieruszyła i że dostępny był pod innym, brazylijskim numerem, stąd też nie wiedział o zgrupowaniu i nikt z klubu nie mógł go namierzyć.
–Mam wrażenie, że każdego roku dzieje mi się coś takiego, jakieś problemy. To było nieporozumienie. Spędziłem cztery dni w Brazylii, ponieważ zgubiłem mój telefon komórkowy i byłem dostępny tylko pod innym, brazylijskim numerem. Jestem zasmucony zaistniałą sytuacją, bo taki pech prześladuje mnie każdego roku. Chciałem przeprosić wszystkich fanów i kolegów z drużyny. Nie wiem, czy spotka mnie jakaś kara, muszę porozmawiać osobiście z władzami klubu, ale jestem gotów ponieść odpowiedzialność. Obiecuję, że to się ponownie nie wydarzy.