Diego Costa rozgrywa swój najlepszy sezon odkąd trafił do Hiszpanii. W tegorocznych rozgrywkach już wielokrotnie to udowadniał i szybko stał się czołową postacią w drużynie prowadzonej przez Diego Pablo Simeone.
– Czuje się bardzo dobrze, zwłaszcza pod względem fizycznym. Kluczem jest zaufanie. Jestem bardzo szczęśliwy w Atletico Madryt – powiedział brazylijski napastnik.
Diego Costa to 24-letni piłkarz, którego droga do pierwszego składu Los Colchoneros była bardzo wyboista. Wielokrotnie był bliski opuszczenia Vicente Calderon i kilka ostatnich sezonów spędził na wypożyczeniach. Do wszystkiego doszła groźna kontuzja kolana w 2011 roku, którą leczył do stycznia 2012 roku kiedy to został oddany na pół sezonu do Rayo Vallecano, gdzie udowodnił swoją wartość. Obecnie zdobył zaufanie El Cholo i stał się jednym z idolów madryckiej publiczności znad Manzanares.
– W życiu uczymy się na błędach. Byłbym głupcem gdybym nie wyciągnął żadnego doświadczenia z tego co już się stało. Nie tylko, jako piłkarz ale także człowiek. Dla mnie to nie było łatwe, wiele przeszedłem. Operacje czy rehabilitacja, jednak życie to nieustanna nauka – wyznał.
Następnie Costa wspominał swój początek profesjonalnej kariery piłkarskiej.
– Z Lagarto, mojego miasta przeniosłem się do Sao Paulo. Tam spotkałem swojego wujka, który fascynował się piłką nożną i miał dobre stosunki z przedstawicielem jednej z drużyn. Zrobili mi testy, a następnie przyjęli mnie do Barcelony Sportivo. Tam zostałem zauważony przez agenta pracującego z Mendesem i zatrudnili mnie w Europie. W Portugalii musiałem nauczyć się wszystkiego. Techniki, taktyki oraz treningu z kulturą do tego sportu.