Diego Costa udzielił dziś ciekawego wywiadu hiszpańskiej stacji radiowej Cadena SER. Były napastnik Rojiblancos opowiadał m.in. o nieudanym powrocie do Atlético ostatniego lata. Brazylijczyk z hiszpańskim paszportem przekonuje, że bardzo zależało mu na ponownym zagraniu w czerwono-białych barwach.
Niedoszły transfer do Atlético: – Moja relacja z Conte nie rozpoczęła się zbyt dobrze, kiedy pojawił się w klubie od razu poprosiłem go o możliwość odejścia do Atlético. Nie mam jednak powodów do narzekania na Chelsea. Fani okazują mi swoją miłość, niemal bardziej niż w Atleti. Prawda jest jednak taka, że gdy Atlético mogło na mnie zaczekać trochę dłużej, nie zrobiło tego. Nie odczuwam jednak gniewu lub urazy. Zrobiłem wszystko co mogłem, przez co moje relacje z Conte pogorszyły się. Jeśli siedziałbym cicho, mogłoby być zupełnie inaczej. Na szczęście zacząłem zdobywać bramki dla Chelsea…
Aktualna forma Atleti: – Nie są tak mocni w lidze, ale zobaczymy na co będzie ich stać w Champions League. Jeśli w tym roku awansują do finału – wygrają. Nieważne z kim przyjdzie im się zmierzyć. Darzę Atlético wyjątkowym uczuciem, spędziłem tam najlepszy okres swojej kariery, nawet biorąc pod uwagę, że opuściłem najważniejsze mecze z powodu kontuzji. Gdybym był w pełni sił, kto wie jak by było? Cały czas oglądam mecze Atlético, kiedy tylko mam możliwość.
Przyszłość poza Atlético: – Atleti jest punktem odniesienia, ale jeśli ktoś jest tobą zainteresowany, a Rojiblancos nie, to idziesz do innego zespołu. Tak działa futbol. Atlético ma obecnie znakomitych piłkarzy w ataku, szukają raczej młodych, rozwijających się zawodników. Z moją przeszłością w Atlético jest praktycznie niemożliwe, żebym tam zagrał.
Źródło: AS