Dziś po południu Diego Costa wylądował w Madrycie. Na lotnisku czekały na niego dziesiątki kibiców i dziennikarzy. Ci pierwsi liczyli na wspólne zdjęcie i autograf, a ci drudzy na pierwsze wypowiedzi po powrocie do Atlético. 28-latek nie zawiódł żadnej z tych grup. Dziś i jutro ma przejść testy medyczne, po których podpisze kontrakt do końca czerwca 2021 roku. Ma także być obecny na Wanda Metropolitano podczas meczu z Sevillą.
Powrót: – Jestem bardzo szczęśliwy. Zajęło to dużo czasu, ale najważniejsze, że wszystko kończy się w dobry sposób. Teraz czekam już, by spotkać się z kolegami z drużyny i rozpocząć treningi. Nie brakuje mi chęci. Mam nadzieję, że bez przeszkód będę mógł dawać z siebie absolutne maksimum i że wszystko potoczy się dobrze.
Oczekiwanie: – Gdy czas mija, zawsze czuje się lekkie zdenerwowanie. Miguel Ángel Gil wykonał jednak kawał dobrej roboty i jestem mu za to wdzięczny, podobnie jak wszystkim ludziom tego klubu. Jestem szczęśliwy i odwdzięczę się najlepiej jak potrafię.
Simeone: – Jeszcze z nim nie rozmawiałem.
Atlético: – Nie mogłem się już doczekać powrotu, bardzo tego chciałem. Nie jestem zły lub niewdzięczny wobec Chelsea, bo czas tam spędzony był znakomity i fajnie było grać w innym wielkim klubie. Atlético jest moim domem i nareszcie do niego wróciłem.
Chelsea: – Na pewno nigdy nie chciałem, by wydarzyło się to w taki sposób. Nie mam nic za złe temu klubowi, nie chowam żądnej urazy. Na zawsze będę miał sympatię wobec jej kibiców, bo są świetni.
Forma fizyczna: – Przez trzy miesiące trenowałem we własnym zakresie, ale nie jestem w tak złej formie jak starają się to niektórzy przedstawić. Wiem, że mogę liczyć na Profe Ortegę, który pomoże mi dojść do odpowiedniej formy. Obawiam się jego treningów, nie stanięcia na wadze.