Thibaut Courtois ma wielką nadzieje na pozostanie w Atletico Madryt. Obecnie młody Belg rozgrywa swój drugi sezon na wypożyczeniu w ekipie ze stolicy Hiszpanii, jednak po zakończeniu obecnej kampanii będzie musiał wrócić do swojego macierzystego klubu – Chelsea.
Courtois został sprowadzony na Stamford Bridge w lecie 2011 roku z belgijskiego Racingu Genk, ale natychmiast powędrował na wypożyczenie do Madrytu. Tam szybko stał się czołową postacią zespołu i w pierwszym sezonie odegrał ważną rolę w sukcesach Los Rojiblancos na arenie europejskiej: zwycięstwo Ligi Europejskiej oraz Superpucharu Europy. Dlatego też, włodarze klubu z Vicente Calderon postanowili przedłużyć jego wypożyczenie o kolejny rok.
Reprezentant Belgii dziś w wywiadzie dla hiszpańskiego AS’a powiedział, że kocha życie w Atletico i chce zostać w Hiszpanii.
– To jest całkiem prawdopodobne. Fani są dla mnie wspaniali, więc staram się to odwzajemniać. Jestem tutaj szczęśliwy. Kocham życie w Atletico i lubię swoich kolegów z zespołu. Jednak decyzja nie zależy tylko ode mnie, tylko od Chelsea i Atletico. Jednak każdy wie, że bardzo mi się tu podoba i jeśli będę mógł, to chciałbym tutaj zostać.
W niedzielnym meczu ligowym przeciwko Realowi Sociedad (porażka 0-1), 21-letni bramkarz ustanowił nowy klubowy rekord: przez 820 minut nie puścił żadnej bramki na Vicente Calderon. Wspaniałą postawę młodego portero uhonorowali również fani Los Colchoneros.
– Kiedy kibice śpiewali moje nazwisko w pierwszej połowie to wiedziałem, że udało mi się pobić rekord, ale to trwało tylko chwilę. Wtedy musiałem być bardzo skoncentrowany na grze. To bardzo dobra passa, dużo minut i jestem z tego zadowolony, ponieważ to bardzo miłe. Zawsze staram się zachować czyste konto i pomóc zespołowi.
Courtois przyznał, że zespół jest rozczarowany porażką, jednak już koncentruje się na kolejnym ligowym meczu, w którym przeciwnikiem Atletico Madryt będzie Osasuna Pampeluna, która będzie próbować wykorzystać atut własnego boiska.
– Wszyscy w szatni byliśmy rozczarowani. Jednak to normalne grając takim stylem. Pierwsze 20 minut zagraliśmy bardzo intensywnie, jednak nie przejęliśmy kontroli nad meczem. W drugiej połowie za wszelką cenę staraliśmy się szukać drogi do bramki. Musimy być zadowoleni z tego co robimy w tym sezonie, a teraz czekamy na mecz z Osasuną. Teraz przegraliśmy, więc za tydzień musimy wygrać.