Wiadomo już, że mimo długich negocjacji, Costa nie odszedł z Chelsea i zostanie w klubie z Londynu przynajmniej do stycznia, kiedy to z powrotem chce go ściągnąć Atlético.
The Blues najchętniej już dawno pozbyliby się niesfornego napastnika, ale nie zamierzają oni łamać się pod presją i nie są skłonni zejść ze swoich oczekiwań finansowych, żądając od madryckiego klubu około 55-60 milionów euro. Ponadto priorytetem Anglików jest to, by Diego pojawił się w końcu w siedzibie klubu (od blisko trzech miesięcy przebywa w Brazylii, nie zważając na kary finansowe) i rozmówił się z jego władzami. Ponieważ, z uwagi na zakaz transferowy, Rojiblancos nie muszą się spieszyć i mogą w spokoju negocjować aż do stycznia, Costa nadal pozostaje piłkarzem The Blues.
Dlatego też został zgłoszony do ostatecznej kadry na rozgrywki Premier League. Chelsea chce zmusić go do pojawienia się w Londynie i wywiązywania się z kontraktu, czyli trenowania razem z zespołem i pozostawania w formie uprawniającej go do rywalizacji o miejsce w kadrze meczowej. 28-latek pozostaje nieugięty, ale to od niego w dużej mierze zależy kiedy uda się osiągnąć pełne porozumienie w sprawie powrotu do Atlético. Ważne jest jednak to, że jak piszą angielscy dziennikarze, Costa nie znalazł się na Liście A zgłoszonej do Ligi Mistrzów, dzięki czemu mógłby zostać zgłoszony przez madrycki klub do przyszłorocznej fazy pucharowej tych rozgrywek.