Coraz bliżej nowego kontraktu dla Cholo; wszystko rozegra się w lutym?

Wszystko wskazuje na to, że saga pod tytułem Nowy kontrakt dla Cholo powoli dobiega końca. Atletico Madryt zamierza sfinalizować całą sprawę jeszcze w lutym. Nie powinno być z tym żadnego problemu, gdyż zarówno Diego Simeone, jak i Enrique Cerezo czy Miguel Angel Gil na każdym kroku powtarzają, że wszystko idzie w dobrym kierunku, a wolę przedłużenia obowiązującej obecnie umowy wykazują obie strony. Jakie są główne kwestie, których przedyskutowanie będzie kluczową sprawą przed złożeniem podpisu przed Cholo?

Po pierwsze długość nowego kontraktu. Argentyński trener bardzo chciałby dwuletnią umowę, która pozwoliłaby mu na większą swobodę w prowadzeniu zespołu. Tym samym w grę wchodziłyby dwa rozwiązania: bezpośredni dwuletni kontrakt lub umowa na jeden rok, ale z opcją automatycznego przedłużenia w przypadku ponownego awansu do Ligi Mistrzów i osiągnięcia innych celów, sukcesów.

Kwestia numer dwa to personalia. Simeone nie chce dopuścić do sytuacji, w której kadra Atletico Madryt zostałaby w lecie znacznie osłabiona. Jeżeli więc po zakończeniu sezonu miałby odejść Radamel Falcao (a mimo wszystko wydaje się to coraz bardziej nieuniknione, o czym doskonale wie i Cholo, i władze klubu z Vicente Calderon), wówczas jego następca musi prezentować podobny poziom. W ostatnich dniach pojawiają się takie nazwiska jak David Villa, Edin Dżeko czy też Luis Suarez. Dodatkowo Rojiblancos niemal w stu procentach dopięli już transfer Leo Baptistao, a w orbicie zainteresowań są podobno Jeremy Toulalan i, przede wszystkim, Yoann Gourcuff.

Trzecia sprawa to wynagrodzenie. Nie ma się co oszukiwać, że Cholo należy się podwyżka. Wszak objął on zespół, który był bliżej spadku niż europejskich pucharów i w ciągu roku wywalczył z nim dwa europejskie tytuły, a w obecnym sezonie bije ze swoimi podopiecznymi wszelkie rekordy. W La Liga lepsza jest tylko FC Barcelona, w Copa del Rey póki co nikt nie znalazł sposobu na wyeliminowanie Rojiblancos, a w Lidze Europy zrealizowany został plan minimum. Problemem może być to, że sytuacja finansowa Atletico Madryt wciąż nie jest najlepsza i Enrique Cerezo przygląda się każdej kwocie wydawanej przez Los Colchoneros. Mimo to obie strony powinny znaleźć jakieś rozwiązane, które zadowoli i Simeone, i klub.

Ostatnia sprawa to osoba Tiago. Cholo nie ukrywa, że bardzo chciałby, aby Portugalczyk miał możliwość przedłużenia swojego kontraktu, który wygasa z końcem czerwca. Były gracz Juventusu jest ważnym elementem w układance Argentyńczyka i gra w tym sezonie całkiem sporo. Jose Luis Perez Caminero nie ukrywa, że podstawowy duet w środku pola powinni tworzyć Gabi i Mario Suarez. Ściągnięty miałby być wymieniony już wcześniej Toulalan. Według Diego Simeone idealnym dopełnieniem byłby właśnie Tiago. Poza tą czwórką coraz więcej szans otrzymywałby także Saul Niguez i ta piątka, według trenera Rojiblancos, byłaby optymalna.

Jak to wszystko się potoczy? Czas pokaże, ale wydaje się, że mimo kilku problematycznych kwestii umowa zostanie podpisana bez większych problemów. Póki co, na konferencji prasowej pojawił się dziś właśnie Cholo. Na samym jej początku wyznał: – Przekroczyliśmy połowę rozgrywek i to oczywiste, że trzeba czasem szukać alternatyw. Pozostałe zespoły naciskają coraz mocniej, bo wiedzą, że jeśli nie teraz, to kiedy? Dlatego trzeba czasem dokonać kilku zmian, dać odpocząć paru zawodnikom, bo najważniejszym jest utrzymanie ciągłości i odnoszenie kolejnych zwycięstw.

– Gramy dwoma napastnikami, a to nie jest wcale takie łatwe. Większość drużyn stosuje taktykę 4-3-3 lub 4-5-1. Dzięki temu mają nieco więcej przewagi jeśli chodzi o środek pola. Kiedy gra się dwójką napastników, to nie jest już takie proste. Jednak cały czas się uczymy, cały czas staramy się poprawić naszą grę, która i tak na razie prezentuje się całkiem nieźle – dodał.

Dziennikarz zapytali Diego Simeone o Diego Costę. Trener Rojiblancos odparł: – Jest w świetnej formie. W sparingach prezentował się bardzo dobrze i faktem jest, że nie było mu łatwo wejść do drużyny. Zrobił to jednak na tyle szybko, że dziś jest jedną z najważniejszych postaci w moim zespole, na czym korzysta nie tylko on, ale tak naprawdę wszyscy. Bywa czasem porywczy, ale najbliższe dwa tygodnie na pewno go nieco uspokoją, bo w końcu nie będzie mógł grać ani z Rayo, ani z Rubinem. Jego agresja i wola walki jest potrzebna, jednak wciąż musi się uczyć nad nią panować. Mimo to imponuje mi jego podejście do futbolu.

Co Cholo myśli na temat najbliższego rywala? – W tej chwili to bardzo mocny zespół. Mają naprawdę dobrego trenera, a ich forma jest całkiem stabilna, przez co są bardzo niebezpieczni. Mają Fuego, Trashorrasa, mają Choriego – na pewno stać ich na dobrą grę, szczególnie u siebie. Dla nich obecny sezon jest wyśmienity i na pewno nie zwolnią tempa do samego końca. Przygotowujemy się więc na ciężki mecz, pełen walki, ale mamy nadzieję, że wygramy i przełamiemy naszą niemoc na wyjazdach.

Zapytany o wspaniałą passę na Vicente Calderon Simeone odpowiedział: – Tak naprawdę miejsce nie ma tak wielkiego znaczenia, bo nigdy nie wiesz, gdzie wygrasz, a można to zrobić wszędzie. Zawsze szukamy zwycięstwa, choć na pewno fani są szczęśliwi, że mogą być świadkami tylu wygranych z rzędu. Teraz jednak czekają nas dwa trudne wyjazdy z Rayo i Realem Valladolid. Na nich się skupiamy i chcemy wywalczyć w tych starciach kolejne punkty.

– Nie uważam, by ten tydzień był jakoś szczególnie dziwny. To normalne, że piłkarze co jakiś czas wyjeżdżają na zgrupowania swoich reprezentacji. Zobaczymy, w jakiej formie wrócą kadrowicze i na ile będą w stanie się przygotować do kolejnych pojedynków. Na miejscu została całkiem fajna grupa piłkarzy, z którymi się świetnie trenuje. Nie martwię się, że zabraknie nam sił. Mamy tylu zawodników, że bez problemu możemy rywalizować co trzy-cztery dni – dodał Cholo odnośnie przerwy na mecze międzynarodowe.

Na koniec trener Atletico Madryt wypowiedział się na temat Emre: – Wiele z nim rozmawiałem. To facet z ogromnym doświadczeniem, przywiózł ze sobą nie tylko spore umiejętności, ale i mnóstwo entuzjazmu. Cieszę się, że mogłem z nim współpracować i przez te pół roku wiele nam dał i pomógł. życzę mu powodzenia w klubie, dla którego jest kimś wyjątkowym. Zapytany o Saula Nigueza Argentyńczyk szybko odparł: – Ma przed sobą wielką przyszłość. Wciąż musi się rozwijać i dużo pracować, ale jestem pewny, że z czasem będziemy z niego korzystać coraz częściej, a on sam coraz więcej będzie wnosił do pierwszej drużyny.