Od powrotu ze zgrupowania reprezentacji Francji Gameiro zmaga się z urazem, przez który nie gra i nie trenuje razem z grupą. Badania, które przeszedł w Madrycie pod koniec marca wykazały, że doskwiera mu zapalenie ścięgna w mięśniu przywodziciela lewego uda.
Od tamtej pory Francuz cały czas pracuje nad powrotem do zdrowia, jednak do tej pory mu się to nie udało. Kilka dni temu dziennik El País napisał, że Kévina dopadła pubalgia (ciężki uraz mięśniowo-powięziowy pachwiny), tłumacząc: „częsty dyskomfort związany z kością łonową odzwierciedla się w bólach brzucha, zapaleniu ścięgna w mięśniu przywodziciela i zmusza napastnika do znacznej redukcji wysiłku fizycznego”.
Choć Atlético nie wydało na ten temat żadnego raportu medycznego, potwierdzenie się informacji wspomnianego wcześniej dziennika oznacza w praktyce operację, której w podobnej sytuacji poddaje się zdecydowana większość piłkarzy. Tylko w ten sposób można całkowicie pozbyć się dolegliwości. Klub wie jednak, że wszedł już w kluczową fazę sezonu. Problemy Gameiro nie pozwolą mu jednak być w pełni do dyspozycji Simeone.
Nawet jeśli uda się doraźnie wyleczyć Kévina i raz na jakiś czas wybiegnie on na murawę, prawdopodobieństwo, że dyskomfort w okolicach pachwiny będzie wracał, jest bardzo wysokie. Cadena Cope twierdzi, że Atlético jest złe na Francuza, który wyleciał na zgrupowanie swojej reprezentacji, choć zdawał sobie sprawę, że cierpiał wcześniej na bóle mięśni brzucha. Występ w towarzyskim meczu przeciwko Hiszpanii miał pogłębić problemy z pachwiną, których efekt widoczny jest teraz jak na dłoni.
Źródło: „Mundo Deportivo”