„Jesteśmy Atlético i nie ma dla nas rzeczy niemożliwych. Już raz ich wyeliminowaliśmy, dlaczego więc mielibyśmy tego nie powtórzyć?” – tak w ubiegłym roku wylosowanie Barcelony w ćwierćfinale Ligi Mistrzów skomentował Koke.
Parę tygodni później razem z kolegami cieszył się z awansu do półfinału. Choć dziś odwrócenie losów dwumeczu na Camp Nou wielu wydaje się nierealne, podopiecznych Diego Simeone nigdy nie można skreślać, a już na pewno nie zanim jeszcze wybiegną na murawę. Filozofia 46-latka nie pozwala na poddanie się nawet w najbardziej beznadziejnej sytuacji. Si se cree y se trabaja, se puede. Nunca dejes de creer.
Wszyscy kibice wiedzą, czym dla Cholo jest rywalizacja z Dumą Katalonii – jedynym zespołem, na którego Argentyńczyk nie potrafi znaleźć patentu. Oczywiście wszyscy pamiętamy dwa piękne zwycięstwa w Champions League i remis na wagę mistrzostwa Hiszpanii, ale w ogólnym rozrachunku Blaugrana to największy koszmar aktualnego trenera Rojiblancos. Aż jedenaście porażek w dwudziestu dotychczasowych meczach oraz brak jakiejkolwiek wygranej na wyjeździe sprawiają, że zdecydowanym faworytem do gry w finale Pucharu Króla są piłkarze Luisa Enrique.
Skupmy się jednak na pozytywnej strony historii bezpośrednich pojedynków z Barceloną. Jak dotąd, Atlético odniosło na Camp Nou dwadzieścia boiskowych zwycięstw (w sumie było ich dwadzieścia jeden, gdyż trzeba doliczyć walkower na rzecz Colchoneros, który był wynikiem tego, że w 2000 roku Duma Katalonii odmówiła gry w rewanżowym spotkaniu półfinału Copa del Rey). Aż dziewiętnaście z nich kończyło się wynikiem, który teraz dawałby co najmniej dogrywkę. Niestety ostatni sukces na boisku Blaugrany miał miejsce niemalże równo dziesięć lat temu – 5 lutego 2006 roku. Wówczas jednak Rojiblancos mieli jeszcze mniej argumentów niż dziś.
Po powrocie do Primera División klub ze stolicy Hiszpanii radził sobie bardzo przeciętnie, zajmując w pierwszych sezonach kolejno dwunaste, siódme i jedenaste miejsce. Co prawda w starciach z Barceloną udawało się notować dobre wyniki, ale i tak przed starciem na Camp Nou w rozgrywkach 2005-06 faworytem byli gospodarze, mający dwanaście punktów przewagi na drugą Valencią i aż dwadzieścia sześć nad dwunastym Atlético. Co więcej, na Vicente Calderón dopiero co doszło wówczas do zmiany trenera – Carlosa Bianchiego zastąpił José Murcia. Mimo to, Colchoneros rozegrali w stolicy Katalonii świetne zawody i wygrali 3-1 po dwóch golach Fernando Torresa i jednym trafieniu Maxiego Rodrígueza.
El Niño jest dziś zresztą jednym z zawodników, na których kibice liczą najbardziej. Hiszpan złapał ostatnio bardzo dobrą formę, co pozwala myśleć, że wychowanek Rojiblancos znów skarci jutro swoją ulubioną ofiarę. W czerwono-białych barwach grał już bowiem przeciwko Barcelonie osiemnaście razy i zdobył w tym czasie dziesięć bramek – pięć nad Manzanares i pięć na Camp Nou, z czego po raz ostatni udała mu się ta sztuka w ubiegłorocznym ćwierćfinale Ligi Mistrzów.
Mundo Deportivo wylicza pięć sukcesów Diego Simeone, które osiągnięto by za jednym razem w przypadku pucharowej remontady: po raz pierwszy w historii udałoby się wygrać dwumecz, w którym pierwsze spotkanie u siebie zakończyło się porażką 1-2; Cholo po raz pierwsze wygrałby na Camp Nou; byłby także blisko zapisania się na artach historii jako trener, który pożegnał Vicente Calderón wywalczeniem na nim trofeum; udałoby się zakończyć passę dziesięciu lat bez zwycięstwa na stadionie Barcelony; byłby o krok od zrównania się z Luisem Aragonésem pod względem liczby tytułów wywalczonych jako trener Colchoneros.
AS natomiast przypomina pięć epickich pucharowych wyjazdowych zwycięstw w wykonaniu Atlético: 4-1 z Barceloną w 1/8 finału Copa del Rey 1994-95, 3-1 z Chelsea w półfinale Champions League 2013-14, 5-3 z Valencią w półfinale Copa del Rey 1995-96, 3-0 z Athletikiem Bilbao w ćwierćfinale Copa del Rey 1991-92 i 2-0 z Barceloną w półfinale Copa del Rey 1990-91.
AKTUALNA FORMA
Barcelona:
vs. Athletic Bilbao 3-0 (Primera División)
@Atlético Madryt 2-1 (Copa del Rey)
@Real Betis 1-1 (Primera División)
vs. Real Sociedad 5-2 (Copa del Rey)
@Eibar 4-0 (Primera Divisón)
Atlético Madryt:
vs. Leganés 2-0 (Primera División)
vs. Barcelona 1-2 (Copa del Rey)
@Deportivo Alavés 0-0 (Primera División)
@Eibar 2-2 (Copa del Rey)
@Athletic Bilbao 2-2 (Primera División)
OSATNIE POJEDYNKI NA CAMP NOU
21 września 2016 – Primera División
Barcelona vs. Atlético Madryt 1-1
Ivan Rakitić – Ángel Correa
5 kwietnia 2016 – Champions League
Barcelona vs. Atlético Madryt 2-1
Luis Suárez (2) – Fernando Torres
30 stycznia 2016 – Primera División
Barcelona vs. Atlético Madryt 2-1
Lionel Messi, Luis Suárez – Koke
21 stycznia 2015 – Copa del Rey
Barcelona vs. Atlético Madryt 1-0
Lionel Messi
11 stycznia 2015 – Primera División
Barcelona vs. Atlético Madryt 3-1
Neymar, Luis Suárez, Lionel Messi – Mario Mandžukić
CAŁKOWITY BILANS NA LES CORTS I CAMP NOU
Primera Divsión: 80 meczów; 48 zwycięstw Barcelony, 19 remisów, 13 zwycięstw Atlético Madryt; bilans bramkowy 195-101 na korzyść Barcelony
Copa del Rey: 23 mecze; 11 zwycięstw Barcelony, 6 remisów, 6 zwycięstw Atlético Madryt; bilans bramkowy 54-35 na korzyść Barcelony
Europa: 2 mecze; 1 zwycięstwo Barcelony, 1 remis, 0 zwycięstw Atlético Madryt; bilans bramkowy 3-2 na korzyść Barcelony
Inne rozgrywki: 9 meczów; 4 zwycięstwa Barcelony, 3 remisy, 2 zwycięstwa Atlético Madryt; bilans bramkowy 18-11 na korzyść Barcelony
Ogółem: 114 meczów; 64 zwycięstwa Barcelony, 29 remisów, 21 zwycięstw Atlético Madryt; bilans bramkowy 270-149 na korzyść Barcelony
Najwyższe zwycięstwo Barcelony: 8-1 (1957, Copa del Rey; 1953, Copa del Rey)
Najwyższe zwycięstwo Atlético Madryt: 4-1 (1995, Copa del Rey; 1965, Primera División)
Najwięcej goli w jednym meczu: 10 [7-3] (1956, Primera División)
PRZEWIDYWANE SKŁADY
Barcelona:
Żółty alarm: Samuel Umtiti, Jordi Alba, Leo Messi
Luis Enrique ma już do swojej dyspozycji praktycznie wszystkich piłkarzy pierwszej drużyny. Swoje kontuzje wyleczyli już Sergio Busquets i Andrés Iniesta, choć nie wiadomo, czy dwójka kluczowych pomocników ma szansę rozpocząć mecz z Atlético od pierwszych minut. Ponadto niegroźny okazał się uraz Gerarda Piqué, który jest szykowany do gry przeciwko Rojiblancos. W ekipie gospodarzy zabraknie jedynie Rafinhi, który ma złamany nos, oraz Neymara, który jest zawieszony za żółte kartki. Najbliżej zastąpienia Brazylijczyka jest Arda Turan.
Atlético Madryt:
Żółty alarm: Stefan Savić, Lucas Hernández, Saúl Ñíguez
Diego Simeone wie, że musi postawić na ofensywę już od samego początku. Zdobycie dwóch bramek na Camp Nou jest niezwykle trudnym zadaniem, ale przy odpowiednim zaangażowaniu, intensywności i agresji można tego dokonać. Dlatego też Cholo najprawdopodobniej wytoczy przeciwko Barcelonie wszystkie swoje największe działa. Dwójkę napastników tworzyć mają Antoine Griezmann i Fernando Torres, a z bocznych sektorów wspierać ich będą Yannick Carrasco i Nicolás Gaitán. Ponadto na prawą obronę wraca Juanfran, a pod nieobecność Gabiego partnerem Saúla Ñígueza w środku pola będzie Koke.
SĘDZIA: JESÚS GIL MANZANO (DON BENITO, ESTREMADURA)
Mimo młodego wieku, 33-latek jest już całkiem doświadczonym sędzią na poziomie Primera División, w której zadebiutował w 2012 roku. Prowadził w niej, jak dotąd, 89 spotkań. Siedem z nich było z udziałem Atlético, które zanotowało w nich pięć zwycięstw, jeden remis i jedną porażkę. Ostatni raz gwizdał Rojiblancos podczas tegorocznej wyjazdowej wygranej z Eibarem. Dla Barcelony również jest to szczęśliwy arbiter, bowiem pod jego „wodzą” Duma Katalonii wygrała osiem z jedenastu meczów na wszystkich krajowych frontach.
W sezonie 2014-15 Jesús Gil Manzano był rozjemcą bezpośredniego starcia obu drużyn na Vicente Calderón, które miało miejsce na etapie ćwierćfinału Copa del Rey. Blaugrana przystępowała do niego ze skromną zaliczką z Camp Nou. Mimo dobrego początku za sprawą szybko strzelonego gola przez Fernando Torresa, Colchoneros przegrali wówczas 2-3. Podopieczni Diego Simeone kończyli ten mecz w dziewiątkę, bowiem czerwone kartki – w konsekwencji dwóch żółtych – obejrzeli Gabi i Mario Suárez. Ponadto w notesie 33-latka znalazło się także aż jedenastu innych piłkarzy, w tym ośmiu z ekipy gospodarzy.
Hiszpan jest sędzią FIFA od 2014 roku. W tym sezonie poprowadził już trzy pojedynki w fazie grupowej Ligi Europy oraz jedną potyczkę w ramach eliminacji do przyszłorocznego Mundialu, w której Litwa ograła 2-0 Maltę. Urodzony w Don Benito arbiter pokazuje średnio 6,28 żółtej i 0,58 czerwonej kartki na mecz. Jako sędzia techniczny był obecny podczas ubiegłorocznego finału Pucharu Króla, a także podczas jednego pojedynku w fazie grupowej Euro we Francji.
Prywatnie Jesús Gil Manzano jest absolwentem Sozologii, którą studiował na Uniwersytecie w Salamance. Ponadto posiada tytuł magistra na kierunkach Zapobieganie Zagrożeniom w Miejscach Pracy (hiszpański odpowiednik BHP) oraz Zasoby Odnawialne i Inżynieria Energii, które studiował na Uniwersytecie Estremadury.
TRANSMISJA NA ŻYWO
Canal+ Sport HD (od 20:55)