Atlético Madryt Juvenil A dokonało remontady i wygrało 3-1 z Realem Madryt w finale Copa del Rey Juvenil. Piąty triumf w rozgrywkach stał się faktem po trafieniach Óscara Clemente, Giovanniego Navarro oraz Andy’ego Escudero.
Młodzi piłkarze Atleti w Kastylii-La Manchy od początku mogli liczyć na głośny doping kibiców. Na boisku to jednak Królewscy mieli więcej powodów do zadowolenia, gdyż od 15. minuty prowadzili po trafieniu Pedro. Podopieczni Manolo Cano w żadnym wypadku nie załamali się stratą gola i już kilka minut później doprowadzili do wyrównania. W zamieszaniu po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najlepiej w polu karnym odnalazł się Óscar, który z bliskiej odległości wcisnął piłkę do bramki.
Druga odsłona nie mogła zacząć się lepiej dla Colchoneros. Niedługo po wznowieniu wywalczyli oni rzut karny, a do piłki ustawionej na jedenastym metrze podszedł Giovanni i pewnym strzałem nie dał szans bramkarzowi.
Real dążył do wyrównania i kilka razy kunsztem musiał wykazać się Alex dos Santos. W końcówce Los Blancos rzucili wszystkie siły do ataku, co wykorzystało Atlético, ustalając wynik w doliczonym czasie gry za sprawą Andy’ego.
Sezon 2017/18 był niezwykle udany dla drużyny Juvenil A, która przed zdobyciem Młodzieżowego Pucharu Króla wygrała zmagania ligowe, a następnie triumfowała w Copa del Campeones.
Real Madryt – Atlético 1-3 (1-1)
Bramki:
1-0 Pedro 15’
1-1 Óscar 22’
1-2 Giovanni 48’-k.
1-3 Andy 90+5’
Żółte kartki: Víctor, Adrián (Real); Andy, Óscar (Atlético)
Sędzia: Javier Alberola Rojas (Ciudad Real, Kastylia-La Mancha)
Real Madryt: Moha Ramos – Sergio López, Gorka Zabarte, Adrián de la Fuente, Víctor Chust (Antonio Blanco, 62’), Martín Calderón, Alberto Fernández, Adrián Moreno, Pedro Ruiz (Diego, 80’), Miguel Baeza (Moha, 46’), Miguel (Adrián, 72’)
Atlético : Alex Dos Santos – Ricard Sánchez (JC, 83’), Fernando Medrano, Aitor Puñal, Francisco Montero, Mikel Carro, Andy Escudero, Juan Agüero (Roro, 68’), Óscar Clemente (Óscar Castro, 79’), Joaquín Muñoz, Giovanni Navarro (Alberto Salido, 85’)
Mecz udowodnił, że kibicowsko w Madrycie tylko Atletico. Piłkarzom Realu pewnie musiało być przykro, nie mając żadnego wsparcia na trybunach, podczas gdy nasi gracze co chwila mogli liczyć na głośny doping czy odśpiewanie hymnu.
Mam nadzieje, ze kilku z tych chlopakow dostanie szanse w pretemporadzie.
Jakichs wyjatkowych talentow raczej tam nie ma, ale Borja Garces, Joaquin Munoz, Roro czy Andy moga wyrosnac na naprawde fajnych pilkarzy w przyszlosci.